Airbus otworzył w Chinach zakład, który będzie odpowiadał za wyposażanie i końcowy montaż szerokokadłubowych Airbusów A330. Rynek azjatycki jest dla producenta niezwykle obiecujący, dlatego przeniesienie części produkcji poza Europę może być trafną decyzją.
Właśnie otworzona filia znajduje się w Tianjin. Tutaj samoloty, które o własnych siłach dolecą z Europy, będą wykańczane zgodnie z życzeniami zamawiającego. Zakres prac polegać będzie m.in. na montażu foteli i wykładzin, urządzeń audio, wykonaniu malowaniu i przygotowaniu do eksploatacji (samoloty będą na przykład ważone). W nowym zakładzie prace znajdzie blisko 250 osób, z których część przeszła już szkolenia w Europie. Filia Airbusa ma rozpocząć działalność za kilka tygodni.
Przypomnijmy, że w Chinach, także w Tianjin, od 2008 roku działa też zakład montażu końcowego najpopularniejszego samolotu sprzedawanego przez koncern z Tuluzy – wąskokadłubowego Airbusa A320. Pierwszy taki samolot w kooperacji z Chińczykami zbudowano tu w maju 2009 roku.
Umiejscowienie w Chinach obu zakładów wiąże się z licznymi zamówieniami od chińskich klientów (otwarcie nowej filii zbiegło się z dostawą pierwszego A330 dla Tianjiin Airlines). Jak chwali się Airbus, w rozmaitych liniach lotniczych Państwa Środka lata obecnie 1500 Airbusów.
Co ciekawe, chińskie lotnicze firmy leasingowe, należące do chińskiego rządu, zapowiedziały właśnie kupno 70 samolotów Comac C919. To chińska (choć nie do końca, o czym można się przekonać
tutaj) odpowiedź na Airbusa A320 i Boeinga 737. Na razie nie wiadomo jednak nawet, kiedy ruszy produkcja seryjnych maszyn tego typu, a zapowiadany na początek operacji z pasażerami rok 2019 wydaje się mało realny.