Airbus boryka się z problemami dotyczącymi bieżącej produkcji, ale wciąż notuje zyski. Choć wynik finansowy producenta raczej nie dorówna temu z 2016 roku, produkcja ma być podobna i wynieść około 700 samolotów odrzutowych dla użytkowników cywilnych. Ta gałąź produkcji wciąż jest podstawą egzystencji Airbusa.
– Zapotrzebowanie na samoloty pasażerskie jest duże, a posiadany przez Airbusa solidny portfel zamówień wspiera plany produkcyjne. Mamy jednak do czynienia z problemami w dostawach silników, ale ustaliliśmy z producentami sposoby ich rozwiązania. Osiągnięcie celu w zakresie dostaw pasażerskich odrzutowców na ten rok jest uzależnione głównie od terminowości dostaw jednostek napędowych – powiedział prezes zarządu Airbusa Tom Enders.
1,5 miliarda euro w kieszeniPodobnie jak w zeszłym roku po pierwszym półroczu koncern zrealizował kontrakty na łączną sumę 28 mld euro (w całym roku 2016 było to 67 miliardów). Do końca roku zrealizuje jeszcze kontrakty na przynajmniej 37 mld euro, z końcem roku zysk może być więc nieznacznie mniejszy niż w 2016 roku. Po dwóch pierwszych kwartałach 2017 „na czysto” zarobił 1,5 mld euro. Większość dochodów Airbus otrzymuje z tytułu sprzedaży cywilnych samolotów odrzutowych. W pierwszej połowie roku dostarczono ich 203 (dla porównania – w pierwszej połowie 2016 – 183).
Silniki napływają wolniej, problemy z AtlasemAirbus nie jest wolny od problemów. Jeden z dwóch dostawców silników do znakomicie sprzedających się Airbusów A320Neo – Pratt & Whitney, ze względu na problemy techniczne, które ujawniali użytkownicy, spowolnił ich produkcję. Odbija się to na opóźnieniach dostaw nowych Airbusów do klientów. W tym roku zaplanowano produkcję łącznie 200 sztuk A320 z tymi bardzo oszczędnymi jednostkami napędowymi, ale producent przyznaje, że zrealizowanie dostaw będzie dużym osiągnięciem.
Airbus mozolnie prowadzi też do przodu program budowy olbrzymiego wojskowego transportowca A400M Atlas. Jego dostawy także są opóźnione, a całemu programowi, po katastrofie w Sewilli, groziło wstrzymanie. Nie wiadomo, czy Airbusowi uda się odzyskać środki, które zainwestował w budowę samolotu. Ze względu na zmniejszenie zamówień zredukowano także planowaną produkcję gigantycznego Airbusa A380, o czym więcej piszemy
tutaj.
Koncern zatrudnia obecnie ponad 130 tysięcy osób na całym świecie, przy czym w zeszłym roku były to prawie 134 tysiące. Podobnie jak Boeing, zdecydował się więc na redukcję zatrudnienia.