Babimojskie lotnisko, dzięki obecności PLL LOT, odnotowuje imponujące wzrosty. W lipcu z portu skorzystało 1 691 pasażerów. Jak informują przedstawiciele portu, to najlepszy wynik w ciągu ostatnich lat.
To równocześnie ponad 300 osób więcej, niż w czerwcu. Liczba ta daje średnio na każdy rejs nieco ponad 51 procent obłożenia samolotu Bombardier Q400. – Niejednokrotnie jednak zdarzyły się rejsy, że
samolot PLL LOT był wypełniony podróżnymi do ostatniego miejsca (78 miejsc) – podaje lotnisko.
W dużej większości pasażerowie zainteresowani byli ruchem „point to point” a więc przelotem na trasie Zielona Góra – Warszawa – Zielona Góra. W mniejszym zakresie działa na razie ruch tranzytowy. Jak podaje lotnisko, zdarzają się mimo wszystko podróże z Babimostu przez Warszawę m.in. do Lwowa, Londynu czy USA. Nie zmienia się też tendencja, jeśli chodzi o wybór dni tygodnia. Największym zainteresowaniem pasażerów cieszy się poniedziałkowy odlot do Warszawy i piątkowy przylot do Babimostu.
Dla porównania, w ubiegłym roku na tej samej trasie, tyle że obsługiwanej przez innego przewoźnika, obsłużono 721 pasażerów. Łącznie od początku bieżącego roku w Babimoście odprawiono w sumie 7 281 podróżnych, co daje o 55 proc. więcej, niż w analogicznym okresie 2016 roku.
– Wynik ten potwierdza, że pasażerowie coraz chętniej korzystają z samolotu jako bezpiecznego i szybkiego środka transportu. Obecne połączenie lotnicze z Babimostu do Warszawy i z powrotem jest m.in. alternatywą dla podróży koleją z/do stolicy, która od czerwca br. jest utrudniona ze względu na likwidację pociągu „Lech” oraz wydłużenie czasu przejazdu spowodowane modernizacją linii kolejowej na odcinku Poznań – Warszawa. Zarówno podróż porannym pociągiem z Zielonej Góry do Warszawy, jak i wieczorny powrót do Zielonej Góry, trwa teraz o ponad godzinę dłużej i decydując się na kolej musimy spędzić w pociągu ponad pięć godzin – podaje lotnisko.