Bydgoszcz z gigantyczną stratą za 2016 rok

Stratę 9,851 mln zł odnotowano przy kosztach działalności operacyjnej opiewających na ponad 31 mln zł. Strata sięgająca 10 mln zł jest jednocześnie najgorszym wynikiem finansowym lotniska odkąd sprawozdania finansowe są publikowane, czyli od 2011 roku. To właśnie ta kwota w ubiegłym roku została pokryta z budżetu województwa i budżetu miasta, które dokapitalizowały spółkę poprzez nabycie nowych akcji.

Dokapitalizowanie miało miejsce w grudniu, kiedy to województwo kujawsko-pomorskie nabyło akcje o wartości 7,5 mln zł. Dzięki temu zabiegowi udziały samorządu województwa wzrosły z 70,4 proc. do 72,6 proc.

Miasto Bydgoszcz również dokapitalizowało lotnisko proporcjonalnie do swoich udziałów, pokrywając resztę straty wygenerowanej przez port lotniczy. Niewykluczone, że taki ruch ze strony udziałowców lotniska będzie konieczny również w tym roku.

Na lotnisku od miesięcy mówi się o konieczności opracowania rozwiązań systemowych, dzięki którym w dłuższej perspektywie lotnisko będzie mogło zachować płynność finansową a nawet – zarabiać na swoje utrzymanie.

Wśród wcześniejszych propozycji na uratowanie bydgoskiego lotniska pojawiła się też ta dotycząca zmiany nazwy lotniska na Port Lotniczy Bydgoszcz-Toruń. Za dodanie do nazwy lotniska drugiego miasta Toruń chciał zapłacić 5 mln zł. Propozycja ta wymagała poparcia 75 proc. akcjonariatu. Województwo było za, ale sprzeciwiła się temu Bydgoszcz. Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze, które jest trzecim największym akcjonariuszem lotniska, nie zajęło w tej sprawie stanowiska. Tymczasem Toruń wciąż podtrzymuje swoją propozycję.