Decyzja o lokalizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego zaskoczyła mieszkańców gminy Baranów i wsi Stanisławów. Spora część cieszy się na zyski z wykupu ziemi. Ale nie brak też takich, którzy obawiają się wysiedleń.
Strach przed wysiedleniem
Baranów i pobliska wieś Stanisławów stały się przez chwilę najpopularniejszym miejscem w Polsce. W ciągu kilku dni mieszkańcy przeżyli inwazję dziennikarzy. Co myślą o inwestycji? – Bardzo dobrze, niech budują, tylko uczciwie zapłacą za wykup. Nie będę protestował, jeśli dostaniemy wystarczające pieniądze – opowiada Andrzej, właściciel sklepu spożywczego.
– Ludzie liczą, że wzbogacą się na sprzedaży działek. Część już myśli o skupowaniu terenu. To będą dobre pieniądze. Podobnie było przy budowie autostrady A2 między Łodzią a Warszawą – dodaje Łukasz ze wsi Stanisławów. - Nie wiadomo też, jak daleko będą sięgać wysiedlenia. Są głosy, że aż do samej autostrady.
Spekulację gruntami na pewno utrudni ustawa o sprzedaży gruntów rolnych wprowadzona przez PiS w kwietniu 2016 roku. Dzięki niej swobodnie można sprzedawać tylko działki rolne o powierzchni mniejszej niż 3000 metrów kw.
We wsi pozostało niewielu rolników. Ci, którzy wciąż gospodarzą, obawiają się przeprowadzki i wysokości rekompensat. – Przeprowadzka dla starszych osób to duży stres. Nie będą miały jak prowadzić gospodarstwa w mieście. A z tego żyły – dodaje Julita ze Stanisławowa.
Mieszkańcy zastanawiają się także, co z infrastrukturą drogową. – Czy powstanie nowy węzeł z autostrady A2 do Baranowa? Czy zbudują nam pod nosem dwupasmową jezdnię albo ekspresówkę? Nikt z nami o tym nie rozmawiał – dodaje Andrzej.
Równowaga plusów i minusów
Wójt gminy Baranów Andrzej Kolek jest już po rozmowie z ministrem Henrykiem Kowalczykiem. – Minister nakreślił harmonogram robót. pierwsze dwa lata to będą prace studialne. Dopiero później czeka nas realizacja. Teraz odbywam cykl spotkań z mieszkańcami. Decyzja o lotnisku odbierana jest bardzo różnie. Póki nie zostanie nakreślony teren, to nie wiemy jeszcze, o czym dokładnie mówimy. Na razie mamy zapewnienia, że wysiedlenia nie będą masowe – mówi wójt.
– Gmina ma 7,5 tysiąca hektarów. Dwa tysiące hektarów miałoby być przeznaczone pod port lotniczy, dodajmy do tego strefę uciążliwości i mamy prawie całą gminę zajętą. Rozbudowa o kolejne domy mieszkalne będzie niemożliwa – dodaje.
Baranów staje się kolejną sypialnią Warszawy. Coraz więcej osób ze stolicy buduje się właśnie tam. Proces przyspieszył w ciągu ostatnich dwóch lat. Ten boom mieszkaniowy skończy się wraz z budową superlotniska.
Wielu mieszkańców na co dzień nie mieszka w gminie, ale wciąż ma grunty odziedziczone po rodzicach. Oni na pewno skorzystają, kiedy na mocy specustawy rząd odkupi od nich teren pod budowę. - W naszej gminie nie było protestów podczas budowy autostrady A2. Ludzie zarobili spore pieniądze na sprzedaży. Wiele osób liczy, że sytuacja powtórzy się przy lotnisku – opowiada Andrzej Kolek.
Samorząd na pewno straci na podatku dochodowym osób, które z powodu CPK wyprowadzą się z Baranowa. Z drugiej strony do kasy gminy wpłyną podatki od firm, magazynów i punktów przerzutowych które pobudują się wokół lotniska. Nie mówiąc o miejscach pracy, choć mieszkańcy i tak nie narzekają na bezrobocie. - Listy plusów i minusów równoważą się – dodaje wójt.
Co ze specustawą?
Wielu mieszkańców jest zdezorientowanych. Nie wiedzą, gdzie dokładnie zacznie się inwestycja. Boją się, że wykupy nie będą ich dotyczyć. – Najgorzej będzie wtedy, gdy zbudują jednak ten port, ale nie odkupią ziemi. Wtedy człowiek utknie z wielkim lotniskiem po sąsiedzku, i nie dostanie żadnych pieniędzy – martwi się Stanisław z Baranowa.
Marek Jaworski, zastępca wójta pobliskiego Teresina przyznaje, że władze gminy na pewno skorzystają na lotnisku. Ale już mieszkańcy – niekoniecznie. Wskazuje na koszty społeczne: hałas i zwiększony ruch. Teresin reklamuje się hasłem „Tutaj żyje się spokojnie”. Budowa lotniska może sprawić, że ta renoma stanie się nieaktualna. Również tutaj zachęta w postaci nowych miejsc pracy nie działa, bo w gminie rozwija się centrum logistyczne, magazyny i prywatny biznes, na czele z Młynami Szymanowskimi i firmą Bakoma.
Centrum logistyczne już daje duże wpływy podatkowe. Te zyski będą jeszcze większe przy superlotnisku. – Każdy kij ma dwa końce – mówi Jaworski.
Ale nawet ci, którzy liczą na wykup ich ziemi, są pełni obaw. – Nie wiadomo, ile zapłacą za ziemię. A jeszcze pojawiają się głosy o specustawie. Może przegłosują, że wypłat w ogóle nie będzie? Nie wiadomo, jak nas potraktują – martwi się Witold ze Stanisławowa.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.