Jednym z największych wrogów utrzymania właściwego poziomu cyberbezpieczeństwa w branży lotniczej jest fragmentaryczność i brak jednolitego systemu zabezpieczeń – mówili uczestnicy krakowskiej konferencji o cyberbezpieczeństwie.
– Należy zrozumieć, jakie zagrożenia dla lotnictwa cywilnego płyną ze strony organizacji przestępczych. To nie tylko zaburzenia w ruchu lotniczym czy zagrożenia terrorystyczne. Trzeba uświadomić sobie słabe punkty podczas kontroli pasażerów czy w przypadku zabezpieczeń na lotniskach – mówiła podczas konferencji „Cyberbezpieczeństwo w lotnictwie” Ingrid Cherfils, prezes Europejskiej Konfederacji Lotnictwa Cywilnego (ECAC), podkreślając rolę świadomości w przeciwdziałaniu cyberatakom. Jak dodała, zabezpieczania przed nimi można się nauczyć, natomiast wymaga to współpracy sektora biznesowego i organizacji branżowych.
Cherfil stwierdziła, że do ataków na systemy lotnicze, o różnej skali, dochodzi stosunkowo często. – Mamy tysiące prób ataków rocznie. Taki atak mieliśmy parę tygodni temu, doszło do przeciążenia systemu. To, co do mnie dociera, to i tak wierzchołek góry lodowej – przyznała.
Uczestnicy konferencji podkreślali zgodnie, że równie ważna dla zapewnieniu branży lotniczej cyberbezpieczeństwa jest współpraca państw w ramach jednego systemu zabezpieczeń. Niestety, powstanie jednolitego dla większości krajów prawa, to w tym momencie piękna wizja i pieśń przyszłości. – Musimy unikać fragmentaryzacji, ale starać się zachować jednolitość, jeśli mamy działać wspólnie – podkreślał w swoim wystąpieniu Rafael Schvartzman z IATA. – Jako branża globalna musimy zachować jedność, choć w różnych krajach obowiązują różne regulacje i prawa. Staramy się zarządzać zagrożeniem, ale wspólnie. Jak już raz się podzielimy, problem i zagrożenie będą rosły – mówił.
Postulat współpracy na poziomie globalnym był zresztą wielokrotnie przytaczany. – Powinniśmy dążyć do standaryzacji i dbać o dobrą współpracę organizacji lotniczych na świecie – stwierdziła Ingrid Cherfil. Przedstawicielka ECAC zwróciła także uwagę na konieczność wzrostu świadomości politycznej. – Powinniśmy mieć ekspertów nie tylko w branży lotniczej, ale również w wymiarze politycznym. Przyświeca nam wszystkim jeden, najważniejszy cel: pasażerowie. Oni chcą lecieć bezpiecznie i dotrzeć do celu – dodała.
Jednak współpraca między państwami bywa trudna. Uczestnicy konferencji zgodzili się, że jednolity system zabezpieczeń i wymiana informacji między państwami wymaga zaufania, co jest jednocześnie kwestią bardzo delikatną. – Chodzi o dokładanie wysiłku w zbudowaniu współpracy, żeby zharmonizowac poziomy cyberbezpieczeństwa. Powinniśmy zawsze pamiętać, że powinny istnieć zachęty i inicjatywy dla tych, którzy chcą współpracować – mówiła Ingrid Cherfils.
Czytaj także:
Polska w programie cyberbezpieczeństwa w lotnictwie. ULC i EASA podpisały porozumienie