To nie koniec problemów irlandzkiego przewoźnika. Według informacji The Telegraph pracownicy Ryanaira planują strajki i przejście do konkurencji. To może skutkować uziemieniem samolotów.
Brytyjskiemu dziennikowi udało się dotrzeć do jednego z członków personelu Ryanaira. Z jego relacji wynika, pracownicy linii mają formalny zakaz zrzeszania się w związkach zawodowych. Strajk ma być jednak ostatnią szansą dla ich pracodawcy przed odejściem do Norwegian i easyJeta. – Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której żaden z pięciu samolotów nie wyjdzie jednego dnia z naszej bazy. To oznaczałoby ogromny bałagan – dodaje rozmówca The Telegraph z prośbą o pozostanie anonimowym.
Źródło przywołuje też wypowiedź innego, byłego pracownika linii. Jego lista skarg i zażaleń na Ryanaira jest długa – płacenie tylko za czas spędzony w powietrzu, nakładanie na pracowników opłat za wodę i kanapki, które spożywają podczas lotów i zachęcanie ich do wzajemnej konkurencji w sprzedaży produktów oferowanych podczas lotów pasażerom.
Co na to sami zainteresowani? Irlandzkie linie nie odniosły się wprost do zarzutów padających w artykule The Telegraph. Zamiast tego zapewniły, że stewardessy i stewardzi zarabiają do 40 tys. euro rocznie, latają maksymalnie 900 godzin rocznie i mogą korzystać z wielu przywilejów. W swoich zapewnieniach Ryanair zdaje się być jednak nieprzekonujący. Piloci wysyłają sobie bowiem listy zachęcające do zjednoczenia się i wspólnego bojkotu praktyk przewoźnika. – Obalenie tej struktury będzie wymagało ogromnej siły woli, wytrzymałości i zaangażowania każdego pilota – czytamy w cytowanym przez The Telegraph liście. Steward, który skontaktował się z Telegraph Travel, nazwał Ryanair „Koreą Północną w lotnictwie”.
Warunkami pracy w Ryanairze niepokoi się
Parlament Europejski. Zdaniem instytucji irlandzki przewoźnik „wykazuje się lekceważeniem swoich obowiązków i praw pasażerów”. Wcześniej przewoźnik znalazł się w ogniu krytyki w powodu masowo odwoływanych lotów. We wtorek stanowisko w tej sprawie zajęła Komisja Europejska, która przypomniała pasażerom, że w związku z pokrzyżowaniem planów mogą dochodzić swoich praw.