Irlandzki przewoźnik Aer Lingus ma kłopoty w związku z operacjami lotniczymi na krótkich i średnich dystansach. Raport, do którego dotarła gazeta „Irish Independent" wskazuje, że narodowy irlandzki przewoźnik przegrywa w walce o pasażerów z Ryanairem, EasyJetem, Norwegianem i innymi tanimi liniami. Aer Lingus utrzymuje się głównie dzięki lotom z Irlandii za ocean.
Sprawa wyszła na jaw w związku z żądaniami podwyżek załóg samolotów, które chcą przeznaczenia 107 milionów euro na wzrost płac. Związku zawodowe działające w strukturach przewoźnika chciałyby stałego 5-proc. wzrostu płac przez trzy następne lata. Aer Lingus podsumował wydatki i ocenił, że podwyżka skutkowałaby podniesieniem kosztów pracy załóg kabinowych o 29%, na co zgodzić się nie może. Twierdzi on też, że obecnie ich załogi zarabiają więcej niż te pracujące na pokładach popularnego na wyspach EasyJeta. Związki zawodowe odbijają piłkę, twierdząc, że firma ma przyzwoite wyniki (w 2016 roku zarobiła 233 mln euro, dla porównania – w 2015 124 mln euro), a zarząd Aer Lingusa odpowiada im, że wynikają one głównie z cięcia kosztów operacyjnych i renegocjacji cen paliwa.
Ryanair i Norwegian głównymi konkurentami w EuropieRaport naświetla jednak inne problemu Aer Lingusa, które wyjaśniają niechęć zarządu do udzielenia podwyżek. Przewoźnik jasno daje do zrozumienia, że ciężko mu konkurować zwłaszcza z Ryanairem i Norwegianem, który do tego zamierza mocno inwestować w swoją średniodystansową flotę. Ponadto, Ryanair coraz częściej korzysta z głównych lotnisk, a nie tylko drugorzędnych, co przy jego niskich kosztach w przeliczeniu na miejsce siedzące (dwukrotnie niższych niż w Aer Lingus) mocno uderza w AL.
Swoje robią także nowi, rosnący w siłę przewoźnicy, tacy jak latający z Irlandii do Kanady WestJet, proponujący na tej trasie bilety w dwie strony za nawet 280 euro. To o tyle bolesne, ze transatlantyckie trasy Aer Lingusa to główne źródło utrzymania firmy.
Współpraca z Ryanairem nadzieją dla Aer LingusaAer Lingus jest częścią IAG International Airlines Group, gdzie działa obok British Airways, Iberii, linii Vueling. Podobnie jak przyszłość wszystkich linii lotniczych działających (przynajmniej częściowo) w oparciu o rynek brytyjski, także przyszłość Aer Lingusa stoi pod znakiem zapytania
w związku ze zbliżającym się Brexitem. Szansą dla Aer Lingusa są… linie lotnicze Ryanair, które zapowiedziały kooperacje z przewoźnikiem i otwarcie łączonych relacji z Europy do Stanów Zjednoczonych przez hub w Dublinie z końcem tego roku. M.in. w tym celu AL zamówił 9 dwusilnikowych szerokokadłubowych
Airbusów A350-900, z których pierwsze mają do niego dotrzeć w 2018 roku.
Obecnie Aer Lingus obsługuje tylko jedno połączenie z Polski. Polecimy nim z warszawskiego lotniska Chopina do Dublina.
Zapisz
się do newslettera:
