Lipiec był kolejnym miesiącem z rzędu, kiedy łódzkie lotnisko odnotowało największy spadek liczby pasażerów w kraju. Tym razem sięgnął on 26,6 proc. W ubiegłym miesiącu z portu skorzystało łącznie 16 354 pasażerów.
Powodem tak dużych spadków jest malejąca siatka połączeń realizowanych z Łodzi. W ubiegłym miesiącu obsłużono tu zaledwie 96 operacji lotniczych. Spadła zarówno liczba połączeń czarterowych (rok temu w ruchu czarterowym obsłużono 1,2 tys. pasażerów, w tym roku liczba ta jest równa zeru), jak też liczba podróżnych na trasach regularnych (tu spadek sięgnął 22 proc.). Jedyny wzrost, jaki odnotowało łódzkie lotnisko w ubiegłym miesiącu, to wzrost w ruchu cargo. W ubiegłym miesiącu obsłużono tu 601 ton towarów, co daje wynik o 12,3 proc. lepszy od tego za analogiczny miesiąc ubiegłego roku.
Lotnisko w Łodzi od wielu miesięcy boryka się z problemem odpływu pasażerów, a w pierwszym półroczu było jednym z dwóch polskich portów, które odnotowały w tym zakresie stratę. Wraz z końcem czerwca z portu zniknął przewoźnik Adria Airways, który realizował stąd połączenia do Monachium, Paryża i Amsterdamu. Linia była obecna na lotnisku od marca 2014 roku. Rok później uruchomiła tu swoją bazę, w której stacjonował jeden samolot – Bombardier CRJ700 z napisem „Łódź” na kadłubie.
Tym samym łódzkie lotnisko zostało z jedną linią, niskokosztowym Ryanairem, oferującym stąd połączenia do Dublina, East Midlands i Londynu Stansted. Mimo to przedstawiciele portu prowadzą wciąż intensywne rozmowy z liniami, które mogłyby stąd uruchomić nowe trasy.
Najważniejszy cel lotniska to obecnie zwiększenie siatki połączeń i poprawienie statystyk portu. Celem jest obsługa pół miliona pasażerów w ciągu najbliższych pięciu lat. Dla porównania, w ubiegłym roku łódzki port obsłużył 287 tys. osób. W tym roku będzie ich najprawdopodobniej jeszcze mniej.
Przypomnijmy: Prezes Łódź Airport: Nie jesteśmy zadowoleni ze statystyk