LOT rośnie na Ukrainie

Ostatnie lata przyniosły znaczące zmiany na polskim rynku pracy. Z rosnącego bezrobocia szybko przeszliśmy do sytuacji, w której w wielu branżach brakuje rąk do pracy. Proponowane przez działające w Polsce przedsiębiorstwa stawki nie są jednak na tyle atrakcyjne, by zachęcić 2,5 mln Polaków pracujących za granicą do powrotu do kraju. Masowa imigracja do Polski zaczęła pojawiać się w roku 2014, od kiedy to systematycznie zaczęło spadać bezrobocie. Dopiero wtedy zaczęto na masową skalę wykorzystywać zezwolenia na pracę dla cudzoziemców oraz uproszczone procedury wprowadzone wiele lat wcześniej.

W roku 2017 liczba wakatów wg danych GUS wzrosła o 37% w porównaniu do roku poprzedniego. Polscy pracodawcy wystąpili w tym czasie o 1,8 mln oświadczeń o powierzeniu zatrudnienia cudzoziemcom. Większość z nich przypadła na mieszkańców Ukrainy. – Bez wsparcia pracowników z zagranicy nie notowalibyśmy obecnych 131 tys. nieobsadzonych miejsc pracy, a byłoby ich już ponad 500 tysięcy! – zauważył niedawno Maciej Witucki, prezes zarządu Work Service. Obecnie szacuje się, że w Polsce legalnie pracuje 1,2 mln obywateli Ukrainy, a kolejny ok. 400 tys. znalazło zajęcie na czarno.

Rośnie popyt na transport

Wraz ze pogorszeniem sytuacji gospodarczej na Ukrainie i rosnącym zainteresowaniem jej mieszkańców pracą w Polsce pojawiło się większe zapotrzebowanie na usługi transportowe. – Duża mobilność mieszkańców Ukrainy i otwierające się przed nimi stopniowo europejskie rynki pracy przypominają sytuację polski w latach 90. Granica przestaje być barierą administracyjną, ale wciąż dzieli różnie rzeczywistości ekonomiczne. Dlatego gros przewozów do Polski to najtańszy transport autobusowy i minibusowy. Co do innych środków transportu można odnieść wrażenie, że kolej i lotnictwo wciąż traktują połączenia z Ukrainą jak niszę – mów dr Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej.

W ciągu ostatniego roku LOT przewiózł między Polską a Ukrainą niemal 400 tys. pasażerów, co oznacza wzrost rok do roku o 51 proc. W ciągu dwóch ostatnich lat najpopularniejsze połączenie dotyczy Warszawy z Kijowem. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w ciągu poprzedniego roku LOT przewiózł łącznie ponad 6,8 mln pasażerów, co oznacza wzrost o ponad 25 proc. w stosunku do roku 2016.

Obecnie uruchamianych jest 5 pociągów dalekobieżnych przy współpracy PKP Intercity i Ukraińskich Kolei – po jednym z Warszawy i Wrocławia do Kijowa oraz trzy z Przemyśla, z których jeden dojeżdża do Odessy. W ciągu ostatniego rok udało się obniżyć ceny biletów oraz skomunikować połączenia PKP Intercity w Przemyślu i Chełmie z pociągami na Ukrainę, co znacząco ułatwiło podróżowanie między państwami. – Brak reguł otwartego nieba, czy swobodnego dostępu do infrastruktury kolejowej blokują rozwój tego rynku. Ale trzeba przyznać, że ostatnio sytuacja zaczyna się poprawiać – dodaje Majewski.

LOT poszerza siatkę połączeń

Od 2 lipca LOT uruchomi bezpośrednie połączenie między Warszawą a Zaporożem – sześć razy w tygodniu. To już dziewiąta trasa LOT-u na Ukrainę. Rozkład połączeń między Warszawą a Zaporożem został zaplanowany tak, żeby umożliwić pasażerom z tego regionu wygodne przesiadki na rejsy do Europy Zachodniej i Ameryki Północnej przez hub LOT-u w Warszawie.

– Zaporoże jest szóstym ukraińskim punktem na mapie w siatce połączeń LOT-u obok Charkowa, Odessy i Lwowa oraz portów lotniczych: Kijów-Boryspol i Kijów-Żuliany. Do wszystkich tych miejsc LOT lata z Warszawy. Oprócz tego w ubiegłym roku uruchomiliśmy trzy połączenia regionalne do Lwowa – z Poznania, Bydgoszczy i Olsztyna. Łącznie LOT w sezonie letnim 2018 będzie obsługiwał aż 84 rejsy tygodniowo między Polską a Ukrainą – zaznacza Konrad Majszyk z biura prasowego LOT.

Ponadto LOT zwiększa częstotliwość między Warszawą a portem lotniczym Kijów-Żuliany. Od 2 sierpnia oprócz dwóch rejsów dziennie na lotnisko Kijów-Boryspol LOT będzie dwa razy dziennie obsługiwał połączenia do portu Kijów-Żuliany. Łącznie między Warszawą a Kijowem LOT oferuje 27 rejsów tygodniowo. – Obecnie LOT jest jedyną unijną linią lotniczą z UE oferującą pasażerom z Zaporoża rejsy do Europy i reszty świata. Pod względem liczby połączeń i wielkości siatki polski przewoźnik stał się największą linią lotniczą w UE obsługującą rynek ukraiński – podkreśla Majszyk. Co ciekawe, chociaż LOT zatrudnia stewardesy i stewardów mówiących po ukraińsku, to nie prowadzi specjalnie ukierunkowanego naboru na te stanowiska. Barierę mają tu być ograniczenia wizowe, które mogłyby zmniejszać dyspozycyjność załóg.

– LOT do maksimum wykorzystał wzrost migracji obywateli Ukrainy do Polski, biorąc pod uwagę ograniczenia. Przede wszystkim brak dostępnych maszyn do realizacji dodatkowych połączeń. LOT dodał częstotliwości, gdzie tylko było to możliwe oraz otworzył dodatkowe przeloty z portów regionalnych, wykorzystując samoloty, które wcześniej miały zaplanowane nocowanie. Godziny lotów nie są może najbardziej komfortowe, ale w innym wypadku połączenia te w ogóle by nie zostały otwarte – mówi Michał Leman, dyrektor zarządzający FlixBus w Polsce i były dyrektor PLL LOT.