Lotnisko Oslo Rygge zakończyło działalność komercyjną

Irlandzki przewoźnik Ryanair zrezygnował ze współpracy z lotniskiem Oslo Rygge po tym, jak norweski rząd zdecydował się wprowadzić nowy podatek od pasażera. Według szacunków strony rządowej z nowego podatku do budżetu miałoby trafić przynajmniej 2 mld koron rocznie (około 895 mln zł).  Dla jednego pasażera oznaczałoby to o 42 zł wyższą cenę za bilet (88 NOK).

Decyzja o wprowadzeniu podatku została mocno oprotestowana przez przewoźników, w tym tanie linie lotnicze, takie jak Wizz Air, Norwegian czy Ryanair. Ten ostatni przewoźnik, w ramach protestu zakończył współpracę z lotniskiem Oslo Rygge, co poskutkowało zamknięciem lotniska, które całą swoją działalność opierało właśnie na jednej linii lotniczej.

W oficjalnym oświadczeniu Ryanair przyznał, że to „czarny dzień dla Oslo Rygge i całej Norwegii, a także norweskiej turystyki”. Obliczył też, że dla lotniska w Oslo jego rezygnacja ze współpracy oznacza utratę 900 tys. pasażerów rocznie i 1000 miejsc pracy w porcie.

W sumie lotnisko Oslo Rygge straciło 16 połączeń: do Beziers, Brukseli, Chanii, Dublina, Edynburga, Malagi, Palmy, Poznania, Puli, Rzeszowa, Salonik, Szczecina, Tallina, Wrocławia i Zadaru. 

Loty Ryanaira, obsługiwane dotychczas przez lotnisko Oslo Rygge, zostały częściowo zlikwidowane, częściowo jednak przewoźnik przeniósł je na lotniska Oslo Torp i Gardermoen. Przewoźnik całkowicie zlikwidował połączenia do Szczecina, Rzeszowa, Wrocławia oraz Poznania. Na lotnisko Oslo Torp przeniósł trasy z Gdańska (5 lotów w tygodniu), Krakowa (jeden lot dziennie) oraz Warszawy (5 lotów w tygodniu).

Portal Dagens Næringsliv donosi, że istnieją szanse na ponowne uruchomienie lotniska już 1 kwietnia przyszłego roku. Ministerstwo Transportu obiecało bowiem lotnisku Oslo Rygge wydanie licencji, która pozwala wznowić działalność lotniska komercyjnego. Szef linii lotniczych Norwegian zapewnił, że jeśli port wznowi działalność, przewoźnik będzie zainteresowany dalszą współpracą.