– Chcemy wybudować Centralny Port Komunikacyjny w ciągu 10 lat. Jest to ambitny, ale realny plan – mówi w rozmowie z portalem „Rynek-Lotniczy.pl” Mikołaj Wild, minister odpowiedzialny za budowę ogromnego lotniska w centralnej Polsce. Jak dodaje, finansowanie inwestycji nie stanowi obecnie pierwszoplanowego problemu.
Emilia Derewienko, Rynek-Lotniczy.pl: Jak będzie wyglądało finansowanie CPK?
Mikołaj Wild, pełnomocnik budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego: Mówimy o inwestycji, która będzie przynosić zyski, więc finansowanie nie stanowi pierwszoplanowego problemu – nawet jeżeli inwestycja kosztowałaby 30 mld zł. W obecnych realiach ekonomicznych to pieniądz poszukuje dobrych inwestycji, a nie odwrotnie. O finansowanie jestem spokojny, ale procesy z tym związane nie mogą być komentowane przed zakończeniem. Mogę zdradzić, że nie zakładamy finansowania unijnego w zakresie komponentu lotniczego. Inaczej jest w przypadku finansowania sieci kolejowej zwiększającej dostępność naszego lotniska. Tutaj środki unijne są jak najbardziej w naszym zasięgu.
Kiedy port może stać się rentowny?
Jeżeli pyta Pani o rentowność inwestycji w CPK to odpowiem następująco: inwestycje w budowę portów lotniczych są atrakcyjne, bo zakładają stosunkowo wysokie stopy zwrotu, mimo iż sam projekt jest oczywiście wieloletni. Stopień rentowności samego CPK zależy od tego, jak wykorzystamy 10-letni okres przejściowy potrzebny do budowy portu. To od strategii Rządu RP i UE zależy, jak będzie wyglądał rynek lotniczy w momencie oddawania CPK do użytku. Jeżeli uwzględnić jednak, że na bilans otwarcia CPK będzie się składał co najmniej bilans zamknięcia Lotniska Chopina, możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Czy możliwe jest dofinansowanie przez Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych?
Bank wyraził gotowość do pochylenia się nad inwestycją i to jest jedna z możliwości, jakie rozważamy. Chciałbym jednak podkreślić, że w tym momencie kwestią fundamentalną nie jest dla nas znalezienie finansowania portu, ale zapewnienie mu takiego otoczenia gospodarczego, aby był on trwale rentowny, a środki, które zostaną w niego zainwestowane, jak najszybciej się zwróciły.
Kiedy poniesiemy pierwsze koszty?
Wówczas, gdy będziemy musieli wykonać pierwsze istotne prace przygotowawcze – mowa o miarodajnym studium wykonalności, precyzyjnym wyznaczeniu terenu inwestycji, uzyskaniu decyzji środowiskowych. Dużo zależy od tego, jaka formuła realizacji inwestycji zostanie przyjęta w ustawie.
Jaki jest dalekosiężny harmonogram tej inwestycji?
Chcemy wybudować CPK w ciągu 10 lat. Jest to ambitny, ale realny plan. Harmonogram dla Rady Ministrów będzie oczywiście bardziej szczegółowy. Konieczne jest przyjęcie pewnych założeń wyjściowych, np. odnośnie do zakresu kontroli Państwa nad inwestycją, sposobu pozyskiwania gruntów pod inwestycję, stopnia integracji z ruchem kolejowym i drogowym, otwarcia portu na nowe środki komunikacji, etc. Od tych wszystkich decyzji zależy stopień skomplikowania tej budowy. Budowa węzła dla transportu lotniczego i kolejowego, będzie wyglądać zupełnie inaczej niż budowa zwykłego lotniska.
Prace nad projektem ruszyły 9 maja tego roku i mają trwać do połowy 2027 roku. Ucząc się na błędach innych inwestorów możemy zakładać przyspieszenie realizacji CPK. Same prace budowlane to jednak okres 5-6 lat przy założeniu wcześniejszego, dobrze przygotowanego etapu planistycznego.
Które połączenia będą najważniejsze, interkontynentalne czy europejskie?
Mówiąc o CPK, mamy na myśli głównie węzeł dla lotów międzykontynentalnych, bo to w tym sektorze nasz region Europy ma najwięcej do nadrobienia. Połączenia dalekiego zasięgu są też najbardziej dochodowe z perspektywy linii lotniczych, a więc przyszłych użytkowników nowego lotniska. Bardzo bym się cieszył, gdyby nowy węzeł komunikacyjny stał się łącznikiem pomiędzy krajami Europy Środkowo-Wschodniej i gdyby udało nam się zbudować intensywny ruch w obrębie regionu. Dziś możemy wyznaczyć jedynie wstępne założenia dla planowanego rozwoju lotniska, ale niewykluczone, że spowodowany przez nas lub kogoś innego impuls może dać początek zjawisku porównywalnemu z rewolucją wprowadzoną przez przewoźników niskokosztowych, która przemieści rynek transportowy w całkowicie innym, nieoczekiwanym kierunku.
Czy zostanie powołana jakaś specjalna spółka?
Naturalnym rozwiązaniem z punktu widzenia doświadczenia naszego kraju jest powołanie specjalnej spółki, która wzięłaby na siebie ciężar inwestycyjny, związany z budową lotniska – jestem zwolennikiem takiego rozwiązania. Pytanie, w jakim zakresie samej spółce powinny zostać również powierzone inne prace, związane z projektem. To jest jeszcze przedmiotem konsultacji i ustaleń.