Jak wynika z dokumentów, do których dotarł Financial Times, zarejestrowane w Wielkiej Brytanii linie lotnicze mogą napotkać na spore problemy po Brexicie. Po wyjściu kraju z Unii, organizacja nie będzie skłonna przyznać przewoźnikom praw przewozowych.
Co to oznacza w praktyce? Jeżeli do marca 2019 roku (czyli do czasu formalnego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej) nie uda się wypracować konsensusu, zasady powrócą do starego ustroju. Zjednoczone Królestwo będzie musiało wówczas wynegocjować dwustronną umowę o ruchu lotniczym z każdym z dwudziestu siedmiu pozostałych członków organizacji. Do czasu podpisania takich umów ruch lotniczy może zostać wstrzymany.
Przestrzegał przed tym nie tak dawno Ryanair. Linia zwracała uwagę na duże prawdopodobieństwo zablokowania połączeń lotniczych między Wielką Brytanią a Unią Europejską. Brytyjskie linie lotnicze stracą natychmiast europejskie certyfikaty zdatności do lotu, ponieważ kraj przestanie być członkiem Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego. Zarejestrowani przewoźnicy utracą także prawo do ruchu na terenie Unii Europejskiej. Swobodny dostęp do przestrzeni powietrznej przysługuje bowiem wyłącznie operatorom, których kraje są częścią instytucji UE.
Komisja Europejska przypomina w dokumencie, że lotnictwo nie jest objęte zasadami Światowej Organizacji Handlu, co oznacza, że swobody powietrzne są przyznawane w drodze międzynarodowego porozumienia. W skrócie oznacza to nic innego, jak „co nie jest jednoznacznie uzgodnione, jest zabronione”.
Zarejestrowane w Wielkiej Brytanii linie lotnicze mogą zachować pełny dostęp do rynku w Unii Europejskiej tylko pod jednym warunkiem – gdy Wielka Brytania całkowicie przyjmie prawa UE. Z pewnością jednak spotka się to z protestem rządu londyńskiego.
Niektórzy dyrektorzy linii lotniczych, w tym Michael O'Leary z Ryanair i Carolyn McCall z EasyJet wielokrotnie apelowali do premier Theresy May o nadanie priorytetu prawom ruchu lotniczego podczas negocjacji odnośnie do Brexitu.
Podczas gdy Ryanair jest spółką zarejestrowaną w Irlandii i nie grozi jej utrata statusu przewoźnika UE, easyJet zdecydowało się utworzyć filię w Wiedniu, jako zabezpieczenie przed twardym Brexitem. Z drugiej strony Wizz Air utworzył filię Wizz Air w Wielkiej Brytanii. Nie jest jasne, w jaki sposób Brexit wpłynie na IAG International Airlines Group, spółkę macierzystą British Airways, która jest zarejestrowana w Hiszpanii.