Przedstawiciele radomskiego lotniska rozmawiają z brytyjskimi liniami lotniczymi easyJet na temat możliwości uruchomienia regularnych lotów od połowy grudnia – wynika z nieoficjalnych informacji portalu Cozadzien.pl.
Według lokalnych mediów rozmowy są zaawansowane, a sam przewoźnik miałby uruchomić połączenia najprawdopodobniej na Wyspy Brytyjskie. Spotkanie w tej sprawie, zgodnie z informacjami serwisu Cozadzien.pl, odbyło się w poniedziałek, 27 listopada. Spekuluje się, że terminem wznowienia lotów z Radomia jest połowa grudnia. W ciągu najbliższych dni ma zostać podpisana umowa z przewoźnikiem, o ile negocjacje zakończą się pozytywnie.
Przedstawiciele lotniska nie komentują tych doniesień. Jak powiedział w rozmowie z portalem Rynek Lotniczy Kajetan Orzeł, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Radom, rozmowy trwają, ale lotnisko nie zdradzi o kogo chodzi. – Nie chcemy obiecywać i podawać żadnych terminów. Kiedy umowa zostanie podpisana, podamy to do wiadomości publicznej – stwierdził przedstawiciel lotniska.
Port Lotniczy Radom
nie obsługuje regularnego ruchu lotniczego od 29 października. Przewoźnikiem, który do tego czasu wykonywał operacje lotnicze, był SprintAir, funkcjonujący w porcie od kwietnia 2016 roku. Linia oferowała przeloty do Gdańska, Pragi i Lwowa. Wcześniej w siatce połączeń był również Wrocław. Innymi przewoźnikami, operującymi z radomskiego lotniska, były również łotewskie linie Air Baltic i czeski Czech Airlines.
O tym, że trwają intensywne negocjacje z przewoźnikami na temat możliwości uruchomienia z Radomia połączeń lotniczych, przedstawiciele portu informowali już miesiąc temu. W komunikacie nadesłanym do redakcji przekonywano, iż „priorytetem dla Portu Lotniczego Radom jest znaczące zwiększenie liczby pasażerów, poprzez obsługę większych niż dotychczas samolotów. Radomskie lotnisko chce sprostać w ten sposób ogromnemu zainteresowaniu podniebnymi podróżami mieszkańców Mazowsza i Województwa Świętokrzyskiego”.
W ubiegłym roku lotnisko odnotowało stratę w wysokości 23,9 mln zł. To znacznie więcej niż w 2015 roku, kiedy strata sięgnęła 17,7 mln zł.