Odwołanie ok. 20 tys. lotów nie odbiera powodów do entuzjazmu irlandzkiemu przewoźnikowi. Ryanair już liczy, że październik będzie dla niego rekordowym miesiącem. Skłaniają go do tego bardzo dobre wyniki za pierwsze półrocze.
Największa europejska tania linia lotnicza miała w pierwszym półroczu 1,29 mld euro zysku. Prognozuje, że w całym roku wyniesie on 1,45 mld euro. – Mocne wyniki pierwszego półrocza umacniają przekonanie co do niskokosztowego modelu wzrostu Ryanair, nawet w okresie kiedy nastąpiła awaria naszego systemu zarządzania pilotami – podkreślił prezes Michael O’Leary.
Liczba pasażerów wzrosła o 11 proc. do 72,1 miliona. Przychody pomocnicze wzrosły o 14 proc. Przewoźnik obniżył ceny o 5 proc. w pierwszym półroczu. W drugim spadną one o 4-6 proc. Początkowo koszty paliwa wyniosłyby 2 proc., gdyby przewoźnik nie musiał jednorazowo wyznaczyć rezerwy na rekompensatę w wysokości 25 milionów euro ze względu na odwołania. W ciągu sześciu miesięcy firma Ryanair otworzyła trzy nowe bazy, uruchomiła 80 nowych tras i dostarczyła 35 samolotów Boeing 737.
Działalność operacyjna w I półroczu wyniosła ponad 935 mln euro netto. Z 639 mln euro, przeznaczonych do tej pory do nakładów inwestycyjnych, 200 milionów wydano na spłatę zadłużenia.
Przedstawiciele Ryanaira są dalej zaniepokojeni ryzykiem odwołania lub zakłócenia lotów w związku z Brexitem. – Podobnie jak inne linie lotnicze, potrzebujemy jasności w tej kwestii, zanim wydamy harmonogram na lato 2019 latem 2019 r. Czas nie działa na naszą korzyść – zwrócił uwagę O'Leary.
Ryanair pozostał wciąż popularnym miejscem pracy. Bloomberg dotarł do
dokumentów, z których wynika, że irlandzki przewoźnik tylko w październiku zatrudnił ponad 200 pilotów. Wśród nich są byli pracownicy Monarch Airlines, które na początku miesiąca niespodziewanie ogłosiły upadłość. Swoje CV mieli też wysłać piloci Air Berlin (linie 15 sierpnia ogłosiły upadłość) oraz Alitalii, która to boryka się z poważnymi problemami finansowymi.