Ryanair wystąpił z wnioskiem o przyznanie slotów na lotnisku Berlin-Tegel. Chciałby usytuować tam dziewięć swoich samolotów. W ten sposób irlandzka linia liczy, że wzmocni swoją pozycję w stolicy Niemiec i będzie móc konkurować z easyJetem, który przejął niemieckie trasy Air Berlin.
Brytyjskie tanie linie lotnicze miałyby przejąć
połączenia z Berlina do Stuttgartu, Dusseldorfu i Monachium. Bankructwo Air Berlin spowodowało, że Lufthansa kupiła większość swoich operacji, a easyJet rozpoczął działalność w Tegel. Inwestycja Ryanaira w port pozwoliłaby mieszkańcom Berlina i odwiedzającym uniknąć wyższych taryf, których można się spodziewać po duopolu Lufthansy i easyJet, uważa przedstawiciel Ryanaira, David O'Brien.
W przeciwieństwie do transakcji Lufthansy, zakup przez easyJet niektórych tras Air Berlin nie wzbudził
wątpliwości Komisji Europejskiej i urzędu antymonopolowego. Instytucja wydała oświadczenie, z którego wynika, że działania Lufthansy, Niki i LGW nakładają się na ponad 100 trasach, co może prowadzić do monopolizacji rynku, a w konsekwencji nakładaniu wyższych opłat.
Ryanair zaznaczył, że sloty w Tegel pozwoliłyby mu nadrobić około 30 procent zysku. Przewoźnik ma już dziewięć samolotów na drugim lotnisku w Berlinie, Schoenefeld.
W pierwszym półroczu największe tanie linie lotnicze zanotowały 1,29 mld euro zysku, a w całym roku ma on wynieść 1,45 mld euro. Z 639 mln euro, przeznaczonych do tej pory na nakłady inwestycyjne, 200 mln wydano na spłatę zadłużenia.