W Unii Europejskiej coraz lepiej dostrzegana jest spójność budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego z celami polityki wspólnoty – przekonywał podczas Kongresu 590 w Rzeszowie prezes PLL LOT i Polskiej Grupy Lotniczej Rafał Milczarski. Jego zdaniem budowa portu pomogłaby rozwiązać część problemów państw zachodnich z przepustowością lotnisk oraz przestrzeni powietrznej. Prezes PPL Mariusz Szpikowski przekonywał natomiast, że – wbrew zdaniu dużej części mieszkańców Warszawy – na ewentualnym zamknięciu lotniska Chopina skorzysta również stolica.
Zdaniem Milczarskiego obecne stołeczne lotnisko zostało źle zaprojektowane i zbudowane. – Niewłaściwie określono też jego funkcję: ma ono zbyt wiele cech portu regionalnego, a zbyt mało z hubu przesiadkowego – ocenił. – Nasze doświadczenie mówi, że na lotnisku Chopina już jest za ciasno. Tylko dobra współpraca z PPL i wspólne usuwanie wąskich gardeł sprawia, że jesteśmy jeszcze w stanie rozwijać się na tym lotnisku – inaczej w tym roku zostałoby już wypełnione w całości. Nie mamy jednak możliwości uzyskiwania dodatkowych slotów, musimy więc rozwijać się na innych lotniskach – stwierdził szef LOT. Jak dodał, problem ten jest widoczny szczególnie w strefie non-Schengen.
LOT jak Turkish Airlines?
CPK ma być dla LOT elementem istotnej przewagi konkurencyjnej. Prezes przywołał przykład ewolucji Turkish Airlines. – Przewoźnik ten ma bardzo dobrze zarysowaną strategię. 15 lat temu był niewiele większy od LOT, dziś jest gigantem o zasięgu globalnym. Właśnie kończy się budowa lotniska przeznaczonego specjalnie dla niego. W Turcji przyjęto spójną strategię rozwoju lotnictwa: linia lotnicza, lotniska i elementy wokół infrastruktury to elementy tej samej układanki – przekonywał Milczarski. – Mamy szanse jako grupa ściśle współpracujących ze sobą podmiotów uzyskać taki sam efekt w Polsce – zapewnił.
Sama działalność linii lotniczej nie przyniesie korzyści, jeśli zabraknie mądrego połączenia z pozostałymi elementami, umożliwiającymi monetyzację całego projektu. – Same linie operują często na niskiej marży, są też najbardziej podatne na kryzysy i tąpnięcia gospodarki. Wokół nich rozwija się jednak szereg biznesów, które generują już znacznie większy zysk. Chcemy tworzyć dla nich jak najwięcej możliwości do zarobku – zadeklarował Milczarski. Powstała w tym właśnie celu Polska Grupa Lotnicza ma przyglądać się pod tym kątem wszelkim możliwościom inwestycyjnym w CPK.
Czy UE dofinansuje CPK?
Zdaniem Milczarskiego planowana inwestycja rozwiąże problemy branży lotniczej nie tylko w Polsce. – Według ostatnich prognoz będziemy mieli horrendalny problem z przepustowością lotniczą w Europie. Na całym kontynencie brakuje miejsca nie tylko na lotniskach, ale i w przestrzeni powietrznej. Myślę, że CPK otrzyma ogromne wsparcie strategiczne z UE, bo jest on potrzebny całej Wspólnocie. Nie powinniśmy więc zakładać, że będziemy finansować jego budowę sami – uznał szef LOT.
Spójność z celami UE Milczarski rozumie nie tylko jako poprawę funkcjonowania kolei oraz korzyści ekologiczne dzięki komponentowi kolejowemu. – Zapewnimy łączność lotniczą, której bez tego portu nie będzie, bo przepustowość lotnisk w Europie i gotowość społeczeństwa do akceptacji ich powiększania jest bardzo ograniczona – przekonywał. W jego ocenie wskazują na to m. in. wyniki wyborów w Niemczech. Lotniska w tym kraju leżą często w pobliżu dużych skupisk ludzkich o dużej gęstości zaludnienia. – Widzimy, jakie koszty społeczne generuje Okęcie, obsługujące dziś ok. 20 mln pasażerów rocznie. Lotnisko o potokach rzędu 50 mln pasażerów rocznie, a za kilka dekad – może ponad 100 mln, to zupełnie inna skala – argumentował prezes.
Otoczenie – bez budynków mieszkalnych
Aby uniknąć takich problemów w przypadku CPK, niezurbanizowany teren wokół niego trzeba – według Milczarskiego – wypełnić takimi funkcjami, dla których bliskość lotniska nie będzie kosztem, ale biznesową zaletą. – Pozwolenie na obudowanie lotniska na Okęciu 20-30 lat temu było błędem, który uniemożliwił jego dalszy rozwój. Odczuwamy dziś tego efekty. CPK wymaga wszechstronnej współpracy wielobranżowej i ponad podziałami politycznymi. Gdy UE wierzy w ten projekt i zależy jej na jego realizacji, nie wierzę, by wewnętrzne spory w Polsce miały go wywrócić – powiedział prezes LOT. Zarezerwowany teren musi też umożliwiać dalszą rozbudowę.
Infrastruktura nie nadąża dziś za wzrostem przewozów, jednak czy taki trend się utrzyma? – Rośnie nie tylko LOT, ale i wszyscy inni przewoźnicy działający na polskim rynku. Pokazuje to, że nasza strategia nie jest oparta na mrzonkach. Prognozy wzrostu są bardzo konkretne – dowodził prezes.
Zamknięcie Okęcia dobre dla Warszawy?
W sprawie przyszłości lotniska Chopina po otwarciu CPK padały dotychczas – zwłaszcza podczas kampanii przed wyborami samorządowymi – sprzeczne deklaracje. – Decyzję podejmie rząd. Należy wziąć pod uwagę sytuację rynkową w 2027 r. oraz strategię rozwoju – stwierdził dyplomatycznie prezes Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze” Mariusz Szpikowski.
Szef PPL zwrócił za to uwagę, że bliskie centrum położenie portu oznacza dla stolicy nie tylko korzyści. Jak poinformował, w samym obszarze ograniczonego użytkowania w Warszawie mieszka dziś 317 tysięcy osób. Wpływ lotniska na życie miasta jest jednak o wiele szerszy. Według Szpikowskiego lotnisko Chopina swoją bezpośrednią uciążliwością środowiskową oddziałuje na ok 900 tysięcy do miliona mieszkańców w sąsiednich dzielnicach. – Jego oddziaływanie to liczne ograniczenia, związane choćby z wysokością zabudowy i charakterem prowadzonych prac budowlanych – zauważył Szpikowski. Jeśli po uruchomieniu CPK obecne lotnisko zostanie całkowicie zamknięte, możliwe stanie się też lepsze wykorzystanie zajmowanych przez nie terenów.
Tranzyt potrzebuje więcej przestrzeni
Według szefa PPL pewne jest, że Okęcie nie będzie mogło dłużej pełnić dotychczasowej roli. – Według prognoz ruchu lotniczego do 2027 r. nawet w scenariuszu pesymistycznym (przewidującym najmniejszy przyrost) lotnisko Chopina przestanie być zdolne do obsługi wszystkich pasażerów, i to mimo rozbudowy do maksymalnych parametrów. Dziś stołeczny port jest w stanie obsłużyć do 38 operacji na godzinę. Istnieją możliwości podniesienia tej liczby do ok. 50 startów i lądowań na godzinę. Limit środowiskowy wynosi 650 operacji na dobę, a możemy dojść do 800 – wyliczył. Według przytaczanych przez niego analiz mimo wszystkich tych wysiłków Okęcie już wkrótce nie będzie w stanie obsłużyć wszystkich chętnych pasażerów – od 9 do 15 mln z nich w ciągu roku nie będzie mogło z niego skorzystać (dla porównania, w ubiegłym roku odprawiono 15,75 mln pasażerów).
– Docelowo Polska potrzebuje nowego lotniska, przystosowanego do obsługi ruchu międzynarodowego i tranzytowego. Okęcie nigdy nie będzie w stanie spełnić tej funkcji ze względu na ograniczenia środowiskowe i hałasowe, związane z jego położeniem w stosunku do miasta – podkreślił Szpikowski. Doraźnym rozwiązaniem ma być budowa portu uzupełniającego w Radomiu, które po otwarciu CPK pozostanie lotniskiem uzupełniającym dla lotów czarterowych i niskokosztowych. – W zamian za pokonanie większej odległości od Warszawy pasażerowie będą mogli kupić bilety lotnicze z Radomia za cenę niższą, niż te z PPL – dodał.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.