Prezes Portu Lotniczego Łódź Anna Midera jest przekonana, że prognozy Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA), dotyczące regionalnych lotnisk w Polsce w 2040 roku, rysują dużą potrzebę przeprowadzenia profesjonalnych badań i analiz rynku lotniczego, których wynik pozwoliłyby na podjęcie mądrej i ekonomicznie uzasadnionej decyzji o budowie nowego portu między Łodzią a Warszawą.
– Z dużą radością przyjmuję prognozy IATA, które wydają się być jeszcze bardziej optymistyczne od tych zaprezentowanych w połowie grudnia przez
EUROCONTROL. To bardzo dobry sygnał dla rynku – podkreśliła Anna Midera w odpowiedzi dla Rynku Lotniczego.
– Jestem również przekonana, że prognozy te zostały profesjonalnie przygotowane w oparciu o przyjętą metodologię i założenia zleceniodawców. W tej kwestii jest mi się jednak trudno wypowiadać, bowiem takie informacje nie zostały publicznie zaprezentowane – zaznaczyła Midera.
Prezes lotniska w Łodzi przypomniała, że przez ostatnie 10 lat przed pandemią polski rynek lotniczy rozwijał się nieprawdopodobnie dynamicznie. Liczba pasażerów od 2010 roku zwiększyła się z ponad 20 mln do niemalże 50 mln w 2019 roku. – Przyglądając się
aktualnym prognozom IATA dla poszczególnych portów lotniczych w Polsce do 2040 roku przypuszczam, że jednym z elementów wziętych pod uwagę przy ich opracowaniu były analizy ex-post dotyczące rozwoju poszczególnych lotnisk w Polsce pod względem liczby pasażerów. Proszę zwrócić uwagę, że dane te podważają zasadność budowy lotniska w Radomiu, które za 18 lat miałoby obsłużyć połowę planowanego na 2023 rok ruchu, a na którą wydano już ok. 1 mld zł – stwierdziła Midera.
Według zarządzającej łódzkim portem z pewnością z takich prognoz nie cieszą decydenci lotnisk w Zielonej Górze, Szymanach, Lublinie, Bydgoszczy, czy Modlinie. – Dla mnie też wydają się być one wyjątkowo pesymistyczne. Lotniska te mają przecież potencjał rozwoju i przygotowaną już infrastrukturę do obsługi większej, niż wskazana w prognozach IATA liczby pasażerów. Są to bardzo ważne informacje, z których szczególnie Ministerstwo Infrastruktury, przygotowując już od kilku lat Strategię Rozwoju dla lotnictwa w Polsce, powinno wyciągnąć wnioski. Rysuje się bowiem teraz duża potrzeba przeprowadzenia profesjonalnych badań i analiz rynku lotniczego w Polsce, których wynik pozwoliłyby na podjęcie mądrej, ekonomicznie uzasadnionej decyzji o potrzebie lub jej braku budowy nowego lotniska między Łodzią a Warszawą – uważa Midera.
Prezes łódzkiego lotniska Trudno zgodzić się z autorami koncepcji CPK, że prognozy przygotowane przez IATA potwierdzają słuszność kierunku przyjętego przez jego twórców. Według niej takie dane powinny być punktem wyjścia w kierunku kolejnych analiz, których wynik umożliwi podjęcie decyzji, czy projekt będzie opłacalny dla całej gospodarki Polski, czy też wręcz przeciwnie stanie się dla niej ciężarem.
– Jak do tej pory żadna rzetelna analiza kosztów i korzyści nie została przeprowadzona. Nie zostały również przeprowadzone badania wpływu tego projektu na inne funkcjonujące obecnie lotniska i regiony, w których są one zlokalizowane. Brak jest również harmonogramu rzeczowo-finansowego i wielu innych ważnych szczegółów, które potwierdzałyby słuszność decyzji o budowie nowego lotniska – przekonuje Midera.
W jej przekonaniu prognozy IATA wskazujące na skromną liczbę pół miliona pasażerów dla lotniska w Łodzi w 2040 roku nie będą miały negatywnego wpływu na decyzje przewoźników o wyborze łódzkiego lotniska. – Wręcz przeciwnie. Przewoźnicy podejmując strategiczne i długofalowe decyzje o rozwoju swojego biznesu - co w przypadku dwóch największych lowcostowych graczy na rynku polskim ma miejsce właśnie teraz, w okresie kryzysu - patrzą horyzontalnie na cały rynek i jego potencjał, a nie wyłącznie na wybrane lotnisko. Prognozy 45,7 milionów pasażerów dla centralnej części Polski mogą jedynie nas cieszyć i być nieprawdopodobnym magnesem skupiającym uwagę przewoźników na obecnych lotniska w centralnej Polsce. Lotnisko w Łodzi jest obecnie coraz bardziej rozpoznawalne na rynku natomiast przyszłość CPK, którego otwarcie niniejsze prognozy zakładają na 2030 rok, nie jest jeszcze pewna – podsumowała Midera.