Władze Chin uniemożliwiają lokalnym liniom lotniczym zakup samolotów Boeinga o łącznej wartości dziesiątek miliardów dolarów, łamiąc w ten sposób postanowienia porozumienia handlowego z 2020 roku zawartego z poprzednią administracją Stanów Zjednoczonych, w którym Chiny zobowiązały się do kupowania amerykańskich produktów, powiedziała przedstawicielka rządu Stanów Zjednoczonych, informuje Agencja Reutera.
Wypowiedź na temat blokowania przez Chiny zakupów samolotów Boeinga pojawiła się we wtorek, 28 września, podczas sesji pytań po wystąpieniu Giny Raimondo, sekretarz handlu w rządzie Stanów Zjednoczonych.
- Nie wiem, czy na sali jest Boeing… Linie lotnicze z Chin chcą kupić samoloty o wartości dziesiątek milionów dolarów, ale na przeszkodzie temu stoi rząd Chin - powiedziała Raimondo. W późniejszym wywiadzie dla rozgłośni National Public Radio (NPR) amerykańska sekretarz potwierdziła, iż jej wypowiedź odnosiła się do blokowania przez władze Chin zakupów samolotów Boeinga.
- Strona Chińska powinna przestrzegać zasad. Powinniśmy wywierać na nich nacisk w tej sprawie i rozliczać z wykonywania zobowiązań - powiedziała Raimondo odnosząc się do porozumienia pomiędzy Chinami i Stanami Zjednoczonymi z 2020 r., zawartego jeszcze za czasów administracji prezydenta Donalda Trumpa, w którym Państwo Środka zobowiązało się do dokonywania zakupów w Stanach Zjednoczonych.
Boeing oraz Ambasada Chińskiej Republiki Ludowej w Waszyngtownie, odmówiły Agencji Reutera komentarzy w tej sprawie.
Niedźwiedzia przysługa Boeingowi?Twarda wypowiedź amerykańskiej sekretarz handlu, niosąca potencjalne ryzyko przeniesienia sytuacji Boeinga w Chinach na płaszczyznę polityczną, odbiega od tonu władz Boeinga z marca tego roku, kiedy to amerykański producent lotniczy forsował bardziej ugodowy stosunek wobec Chin,
wezwał rząd w Waszyngtonie do oddzielenia kwestii praw człowieka i innych sporów z Chinami od relacji handlowych z Pekinem oraz ostrzegł, że na wykluczeniu Boeinga z rynku Państwa Środka skorzystałby Airbus.
- Uważam, że politycznie (Chiny) są znacznie trudniejsze dla obecnej administracji niż były dla poprzedniej. Ale wciąż musimy prowadzić handel z naszym największym partnerem handlowym na świecie: Chinami. Mam nadzieję, że uda nam się jakoś oddzielić kwestie własności intelektualnej, praw człowieka i innych rzeczy od handlu i w dalszym ciągu będziemy promować środowisko nieskrępowanego handlu pomiędzy tymi dwoma gigantami… Nie możemy sobie pozwolić na to, by być wyłączonymi z tego rynku. Nasza konkurencja natychmiast wskoczy na nasze miejsce - mówił w marcu Dave Calhoun, prezes Boeinga.
W ubiegłym tygodniu Boeing przedstawił nowe, bardziej optymistyczne niż poprzednio,
prognozy dotyczące popytu na samolotu dla Chin na najbliższe 20 lat, podkreślając szybkie wychodzenie z pandemii COVID-19 oraz przyszły wzrost niskokosztowych linii lotniczych oraz e-handlu w Państwie Środka. Według Boeinga linie lotnicze z Chin będą potrzebowały 8700 nowych samolotów do 2040 roku. To o 1,2 proc. więcej niż poprzednie prognozy z ubiegłego roku, przewidujące 8,6 tys. odrzutowców dla przewoźników z Państwa Środka w ciągu najbliższych 20 lat. Zamówienia na tyle maszyn byłyby warte w sumie 1,47 biliona dolarów w oparciu o ceny katalogowe.
Największy rynek zbytu Boeinga wciąż bez zielonego światła dla “Maxów”Urząd Lotnictwa Cywilnego Chin (CAAC), pierwszy narodowy organ nadzoru lotniczego na świecie, który podjął decyzję o uziemieniu samolotów boeing 737 MAX w 2019 r. nie podjął jeszcze decyzji o przywróceniu modelu do służby komercyjnej, pomimo iż w na wielu rynkach świata samoloty te wożą pasażerów już od początku tego roku. Opieszałość CAAC w certyfikacji najpopularniejszego modelu samolotu pasażerskiego staje się coraz bardziej palącym problemem dla Boeinga, dla którego rynek chiński odpowiada za jedną czwartą łącznych zamówień, przypomina Agencja Reutera.
Na wtorkowym notowaniu akcje Boeinga straciły na wartości 2,6 proc., spadając do poziomu 218,41 dolarów za akcję.