W lipcu program CSeries Bombardiera oficjalnie trafi pod skrzydła Airbusa. Jak informuje ATWonline.com, 20 maszyn ma trafić do floty Kenya Airways do końca roku. Miał to zasugerować w rozmowie z portalem prezes linii, Sebastian Mikosz. Drugą opcją jest Embraer E2.
Kenijski przewoźnik kierowany przez Sebastiana Mikosza rozszerza swoją sieć połączeń do Europy i Azji, dlatego stawia na samoloty szerokokadłubowe. Pięć z nich będzie latać w barwach Kenya Airways w ciągu najbliższych 18 miesięcy. Prezes przewoźnika nie ujawnił nowych kierunków, ale w rozmowie z atwonline.com, potwierdził, że zrobi to po okresie letnim. To dobra wiadomość dla Bombardiera, który po przeciągających się negocjacjach z Airbusem, wreszcie dopiął
kontrakt z europejskim producentem i może finalizować umowy z liniami.
Apetyt na Stany Linia przygotowuje się też do odbioru dwóch Boeingów 787-8 i trzech 777-300 ER. Dreamlinery, które były na trzyletnim umówieniu na leasing z Oman Air, powrócą na stałe do floty Kenya Airways w 2019 roku, by obsługiwać loty do Nowego Jorku. Przewoźnik uruchomi codzienne połączenie z Nairobi do Nowego Jorku w dniu 28 października. Będzie to możliwe, bo władze USA wydały zgodę na bezpośrednie loty do Nairobi. Mikosz upatruje, że obsługa tej destynacji ostatecznie przyniesie przewoźnikowi setki milionów dolarów. Zapewnia też, że ambicją Kenya Airways jest połączenie Afryki z światem.
Macierzysty kontynent przewoźnika ma silne perspektywy rozwoju i niewystarczającą wydajność na niektórych trasach. By skupić się na afrykańskim rynku linie zrezygnowały z mało rentownych połączeń do Hong Kongu i Wietnamu.
Niełatwe początki Były szef LOT-u kenijskimi liniami kieruje od czerwca 2017 roku. Początek kadencji nie był dla niego łatwy. Kilka tygodni od objęcia nowej funkcji musiał też zmierzyć się ze strajkami pracowniczymi, przygotowywał też spółkę do restrukturyzacji. W pierwszym półroczu kierowana przez Sebastiana Mikosza kenijska linia zmniejszyła straty o 20 proc. półka przed opodatkowaniem odnotowała stratę w wysokości 3,77 mld szylingów kenijskich (za okres sześciu ostatnich miesięcy z 30 września włącznie). Zysk operacyjny wzrósł o 52 proc. w ujęciu rocznym do 1,44 mld kenijskich szylingów. Na ten wynik złożyły się obniżenie kosztów i zwiększenie liczny pasażerów. Prezes linii, cytowany przez agencję Reuters zwracał przy tym uwagę, że wzrost to dobry znak, choc jest jeszcze miejsce do poprawy.