Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wyda w piątek 19 lutego dyrektywę nakazującą dodatkowych inspekcji ładowni boeingów 787 – informuje serwis "Cirium".
To kolejna komplikacja związana z bezpieczeństwem i obsługą techniczną samolotu producenta z Chicago. Dodatkowe kontrole obejmą 222 maszyny.
FAA ujawniła, że otrzymała zgłoszenia wielu incydentów i dlatego wymaga przynajmniej dwóch inspekcji przednich i tylnych ładowni boeingów 787 pod kątem uszkodzonych (podartych bądź odłączonych) paneli dekompresyjnych, które w razie potrzeby należy ponownie zainstalować lub wymienić. Szczególnie niebezpieczne konsekwencje mogłyby wyniknąć w przypadku pożaru ładunku ze względu na niewystarczające stężenie halonu.
Organ regulacyjny Stanów Zjednoczonych oszacował koszt każdej dodatkowej kontroli odrzutowców na 56 610 dolarów. Pierwsze przeglądy należy przeprowadzić do końca marca i powtórzyć je w ciągu 120 dni.
FAA zaznaczyła w dyrektywie, że Boeing pracuje nad modyfikacją, która może rozwiązać najnowszą komplikację. Jeśli zostanie zatwierdzona i wdrożona, wówczas regulatorzy mogą tylko rozważyć dodatkowe kontrole. Panele dekompresyjne oddzielają przestrzeń ładunkową od części pasażerskiej. Mogą się otwierać, działając jak odpowietrzniki ciśnieniowe, umożliwiając przepływ większej ilości powietrza do ładowni.
Najnowsze wymogi korekt powiększyły listę usterek serwisowych, z którymi Boeing boryka się w samolotach z rodziny 787. Błędy produkcyjne zgłoszone wcześniej obejmowały problem z oprogramowaniem autopilota, co wpływało na stabilizatory poziome odrzutowca, a także usterki z lukami w kadłubie. Więcej o tym pisaliśmy już w
tym tekście.