Międzynarodowa Rada Portów Lotniczych (Airports Council International - ACI) poinformowała w oficjalnym komunikacie, że w 2023 roku europejskie lotniska obsłużyły w sumie 2,3 mld pasażerów. Wynik osiągnięty w ubiegłym roku oznacza wzrost aż o 19 proc. względem 2022 roku, niemniej wciąż jest niższy o 5,3 proc. w odniesieniu do 2019 roku, czyli jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa SARS-CoV-2.
W czołowej piątce portów Starego Kontynentu znalazły się
Londyn-Heathrow (79,2 mln pasażerów i wzrost o 28,5 proc. względem 2022 roku, ale wciąż 2,1 proc. poniżej pułapu z 2019 roku),
Stambuł (76 mln podróżnych i wzrost o 18,3 proc. w porównaniu z 2022 i plus 11 proc. w odniesieniu do 2019 roku),
Paryż-CDG (67,4 mln pasażerów i wzrost o 17,3 proc. względem 2022 roku, ale wciąż 11,5 proc. poniżej pułapu z 2019),
Amsterdam-Schiphol (prawie 62 mln podróżnych i wzrost o 17,9 proc. względem 2022, niemniej minus 13,7 proc. względem 2019) oraz
Madryt (60,2 mln pasażerów i wzrost o 18,9 proc. w porównaniu do 2022 roku oraz już tylko 2,5 proc. poniżej poziomu z 2019).
Niespodzianką jest brak w czołowej piątce
Frankfurtu nad Menem, który z Paryżem-CDG i Stambułem liderują w obsłudze ruchu cargo.
Największe lotnisko Niemiec odprawiło natomiast 59,4 mln podróżnych, co oznacza duży wzrost o 21,3 proc. względem 2022 roku, ale wciąż jest to 15,9 proc. poniżej pułapu z 2019 roku. Zauważalne wzrosty w porównaniu z 2019 rokiem są również w
Maladze (plus 12,6 proc.),
Atenach (plus 10,1 proc.), a także w
Lizbonie (plus 7,9 proc.) oraz w
Palma de Mallorca (plus 4,7 proc.) na Wyspach Kanaryjskich.
Łódź atrakcyjniejsza od ZadaruWśród mniejszych regionalnych portów ACI Europe zwróciła uwagę na
Łódź, gdzie względem 2019 roku
wzrost był na poziomie aż 97 proc. Lepiej pod tym względem prezentowały się jedynie włoskie
Trapani na Sycylii (plus 223 proc.),
Perugia (plus 143 proc.) oraz albańska
Tirana (plus 117 proc.). Tuż za Łodzią z najbardziej imponującymi wzrostami znalazły się gruzińskie
Kutaisi (plus 91 proc.) i chorwacki
Zadar (plus 88 proc.).
Wzrosty w 2023 roku według ACI Europe to efekt głównie silnego ożywienia międzynarodowego ruchu pasażerskiego (plus 21 proc.), który rósł dwukrotnie szybciej niż krajowy ruch (plus 11,7 proc.), niemniej porty lotnicze z Unii Europejskiej (średnio plus 19 proc.) radziły sobie trochę lepiej aniżeli lotniska z pozostałej części Starego Kontynentu (średnio plus 16 proc.).
– 2,3 mld obsłużonych pasażerów to imponujący wynik, biorąc pod uwagę inflację, wyższe cny biletów oraz napięcia geopolityczne. To dowodzi, że ludzie przywiązują większą wagę do podróżowania aniżeli innych wydatków. Ten wynik wiele też mówi o znaczeniu i wartości połączeń lotniczych – podkreślił Oliver Jankovec, dyrektor generalny ACI Europe.
Na rynkach UE swoje wyniki poprawiły szczególnie porty lotnicze w Portugalii (plus 12,2 proc.) oraz Grecji (plus 12,1 proc.), ale ważne były też wzrosty na Islandii (plus 6,9 proc.), Malcie (plus 6,7 proc.), a także w Polsce (plus 4,5 proc.). Największe deficyty w odniesieniu do 2019 roku zanotowały natomiast lotniska w Finlandii (minus 29,6 proc.), Słowenii (minus 26,2 proc.), oraz trochę niespodziewanie Niemiec (minus 22,4) i Szwecji (minus 21 proc.).
Spośród największych rynków Europy jedynie Hiszpania i Włochy mogą pochwalić się pełną poprawą sytuacji, czego nie można powiedzieć o Wielkiej Brytanii (minus 6,4 proc.) czy Francji (minus 5,4 proc.) oraz wyżej wymienionych Niemczech. W pozostałych częściach Starego Kontynentu wyróżnia się Albania (plus 117 proc.), Armenia (plus 66 proc.), a także Kosowo (plus 44 proc.). W tych przypadkach to zasługa przede wszystkim tanich linii lotniczych.
57 proc. lotnisk wciąż poniżej pułapu z 2019Rynek w Turcji (plus 2,5 proc.) dopiero przekroczył poziom sprzed pandemii, a dramatyczny spadek w czwartym kwartale (minus 63 proc.) odnotowały porty lotnicze Izraela. To oczywiście efekt konfliktu w Strefie Gazy. Nadal z powodu rosyjskiej agresji całkowicie niedostępne dla podróżnych są również lotniska w Ukrainie. – Mimo widocznego ożywienia 57 proc. portów lotniczych Europy wciąż jest poniżej poziomu sprzed pandemii. Konflikty geopolityczne dotknęły lotniska w Ukrainie, Izraelu, Finlandii, a także w innych częściach Europy Wschodniej – zaznaczył Jankovec.
Dyrektor generalny ACI Europe prognozuje, że 2024 rok przyniesie zmniejszenie różnic między portami lotniczymi Starego Kontynentu. Nie ma też mowy o zamykaniu lotnisk. Wiele nierozstrzygniętych kwestii, zwłaszcza w przypadku kontroli granicznych, wciąż jednak wymaga wdrożenia optymalnych rozwiązań. – Przewidujemy wzrost ruchu pasażerskiego o 7,2 proc. w odniesieniu do 2023 roku. To pozwoli nam być jednak zaledwie 1,4 proc. powyżej pułapu sprzed pandemii – podsumował Jankovec.