Linie lotnicze Ryanair ogłosiły rekordowy letni rozkład rejsów z Polski na 2025 rok, obejmujący 304 trasy, w tym 24 nowe połączenia. Wśród nowości są takie destynacje jak Walencja, Dubrownik i Malta. Niskokosztowiec z Irlandii zwiększy również częstotliwość na 90 trasach i zbazuje na lotniskach między Wisłą a Odrą łącznie 44 samoloty.
Rozwój Ryanaira napędzany jest konkurencyjnymi opłatami lotniskowymi, szczególnie w regionalnych portach, które odegrały kluczową rolę w odbudowie rynku lotniczego po pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Rok 2024 był rekordowy dla polskich lotnisk, bowiem ruch wzrósł o 20 proc. powyżej poziomów sprzed kryzysu wywołanego wirusem COVID-19, a Ryanair dodając nowe trasy,
o których pisał już wcześniej Rynek Lotniczy i zwiększając częstotliwość, osiąga znaczącą przewagę nad konkurencją, przewożąc 18,5 miliona pasażerów w 2025 roku.
Rosnące i nadmierne opłaty ATC zagrażają jednak temu wzrostowi. W Polsce wzrosły one o 60 proc. w 2025 roku, plasując je na piątym miejscu w Unii Europejskiej. Ryanair apeluje więc do polskiego rządu o obniżenie nadmiernych opłat ATC i utrzymanie ich na konkurencyjnym poziomie, aby zapewnić dalszy rozwój ruchu lotniczego, turystyki i gospodarki w Polsce.
– Ryanair nieustannie stymuluje rozwój ruchu, turystyki, tworzenie miejsc pracy oraz rozwoju gospodarczego kraju. Wzrost jest szczególnie istotny dla regionalnej Polski, gdzie od czasów sprzed pandemii ruch zwiększył się o ponad 60 proc., napędzając dostępność tanich połączeń i tworząc miejsca prac – podkreślił Michael O’Leary, szef Ryanaira.
– Polski rząd musi obniżyć wyjątkowo wysokie opłaty ATC oraz priorytetowo traktować inwestycje w lotniska regionalne, żeby zapewnić im konkurencyjność i zdolność obsługi przyszłego wzrostu. Rok 2025 musi stać się rokiem konkurencyjności i postępu gospodarczego w Polsce. Podczas gdy główne gospodarki europejskie, takie jak Francja, Niemcy i Wielka Brytania, borykają się z wysokimi podatkami i niewłaściwym zarządzaniem, Polska ma szansę dać przykład, obniżając koszty dostępu i promując deregulację oraz politykę pro-wzrostową. Teraz jest czas na podejmowanie działań – uważa O’Leary.