Uruchomienie lotniska Krywlany na pełnej długości pasa startowego to jedyna szansa na to, żeby firmy lotnicze zaczęły brać pod uwagę Białystok w swoich przewozowych planach. Taki wniosek płynie ze spotkania zastępcy prezydenta stolicy Podlasia Rafała Rudnickiego z Jarosławem Chłopeckim, wiceprezesem firmy SprintAir.
- Aktualnie problemem lotniska jest długość pasa, która jest dużo mniejsza niż 1000 metrów. My dla naszych samolotów Saab 340 potrzebujemy pasa minimum 1300-1400 metrów. Długość 1350 będzie już odpowiednia pod samoloty, którymi SprintAir dysponuje – powiedział Jarosław Chłopecki. – Czyli zarówno loty krajowe, międzynarodowe, pasażerskie czy cargo z takiego pasa przy całej zatwierdzonej infrastrukturze będą możliwe - podkreślił podczas spotkania wiceprezes firmy SprintAir.
Na razie jednak w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym procedowane są
zaskarżenia decyzji zezwalającej na usunięcie przeszkód lotniczych. Złożyły je strony postępowania czyli Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku oraz Stowarzyszenie Okolica.
– Liczymy na to, że Wojewódzki Sąd Administracyjny jak najszybciej do tych zaskarżeń się odniesie. Ponieważ Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie miało zastrzeżeń do decyzji Departamentu Środowiska, więc spodziewamy się podobnego rozstrzygnięcia także w kolejnej instancji – powiedział zastępca prezydenta Rafał Rudnicki. – Zaskarżenie decyzji o usunięciu przeszkód lotniczych wydłuża całą procedurę, a co najgorsze, opóźnia udostępnienie lotniska białostoczanom - ostrzegał Rudnicki.
Nadrzędny cel to stworzenie mieszkańcom Białegostoku, ale też regionu, takich możliwości, z jakich korzystają mieszkańcy reszty kraju. 80 proc. osób z województwa podlaskiego, żeby dotrzeć do najbliższego lotniska, potrzebuje ponad dwóch godzin. Nigdzie nie jest tak źle. Ze względu na istniejące przeszkody lotnicze na Krywlanach można korzystać jedynie z 850 m długości pasa startowego.
- Nie ukrywam, że otrzymywaliśmy i nadal otrzymujemy pytania o możliwości lotów z Białegostoku i do Białegostoku – ujawnił Jarosław Chłopecki. – Czy to dla kilku osób, czy drużyn sportowych, czy też innych osób potrzebujących lotów pasażerskich czy cargo. Musieliśmy odmówić, ponieważ nie ma aktualnie możliwości lotu na to lotnisko - zdradził wiceprezes SprintAir.