Zmiany klimatyczne mają wpływać na występowanie coraz większej liczby turbulencji, które stają się coraz bardziej dotkliwe dla lecących w samolocie pasażerów. Przekonali się o tym pasażerowie linii Emirates, lecący z australijskiego Perth do Dubaju. Kilkunastu podróżnych zostało rannych, kilka osób uderzyło głową w sufit, po tym, jak realizujący rejs dwupokładowy A380-800 wpadł w strefę niespodziewanych i bardzo silnych turbulencji.
Turbulencje to niewidoczna forma wzburzonego powietrza, niewykrywalna przez pokładowy radar pogodowy i bardzo trudna do przewidzenia sytuacja. Takie turbulencje nie mają nic wspólnego z chmurami i burzami, ale są generowane przez uskoki wiatru (zmiany wiatru wraz z wysokością), które koncentrują się głównie w prądach strumieniowych.
Niespodziewana „dziura” w niebie
W poniedziałkowy wieczór airbus A380-800 linii lotniczych Emirates, realizujący rejs EK 421, wystartował około godz. 22:30 czasu lokalnego z portu lotniczego, w położonym w zachodniej Australii, Perth, po czym skierował się na zachód, aby zrealizować 10-godzinny rejs do Dubaju. Kiedy czterosilnikowy samolot zaczął zbliżać się do Półwyspu Arabskiego wpadł w silne i niespodziewane przez pilotów turbulencje, które doprowadziły do chaosu w kabinie.
Turbulencje, które napotkał A380, były tak silne, że niektórzy pasażerowie uderzyli głową w sufit kabiny, a według doniesień „The West Australian” aż 14 pasażerów wymagało interwencji medycznej z powodu odniesionych obrażeń. Użytkownik portalu X (dawniej Twitter), MattRPD, napisał w poście, że turbulencje „wzięły się znikąd”, co niestety oznaczało, że wielu pasażerów nie miało zapiętych pasów bezpieczeństwa, co implikowało, że odnieśli oni znaczące obrażenia ciała.
W swojej najbardziej podstawowej postaci
turbulencje są powodowane przez zmiany w przepływie powietrza wokół samolotu. To właśnie te wahania przepływu powietrza powodują wstrząsy. Można to porównać do bujającej na falach łodzi. Gdy woda pod łodzią się porusza, ruch łodzi się zmienia. Łódź nigdy nie „spadnie” z wody, po prostu podskakuje w górę i w dół. Z tym samym zjawiskiem mamy do czynienia w powietrzu podczas lotu samolotu, który wleciał w przestrzeń turbulencji.
Rzecznik linii Emirates potwierdził, że w poniedziałkowym rejsie z Perth do Dubaju „na krótko napotkano na nieoczekiwane turbulencje” w wyniku których „niewielka liczba” pasażerów i członków załogi odniosła obrażenia. A380 od momentu wylądowania w Międzynarodowym Porcie Lotniczym w Dubaju nie wykonał żadnego rozkładowego rejsu i przebywa na płycie postojowego megalotniska.
Z tego powodu, że kilku rannych pasażerów i członków załogi wymagało pomocy medycznej, załoga Emirates i wykwalifikowani medycznie wolontariusze udzielili pomocy, w czasie, kiedy samolot przebywał jeszcze w powietrzu. Osoby udzielające pomocy korzystali, co ciekawe, z pomocy przeszkolonych lekarzy, którzy zapewniali wsparcie za pośrednictwem łącza satelitarnego.
Poważny problem dla pasażerów
Sektor lotniczy wykorzystuje obecnie specjalistyczne prognozy warunków atmosferycznych do wyznaczania gładkich tras lotów wokół burzliwego powietrza. Jakość prognoz w ostaniem czasie znacząco się poprawił, ale wciąż jest wiele do zrobienia. Postęp technologiczny może pewnego dnia pozwolić pilotom na zdalne wykrywanie niewidzialnych turbulencji czystego powietrza z kokpitu w czasie rzeczywistym. Jednak wysokie koszty oznaczają, że taka technologia nie jest jeszcze opłacalna i upłynie długi czas, zanim będzie wdrożona.
W grudniu zeszłego roku dwadzieścia osób, w tym trzech członków załogi,
podczas lotu Hawaiian Airlines z Phoenix do Honolulu zostało rannych w wyniku silnych turbulencji. Ratownicy medyczni udzielili pomocy w sumie 36 pacjentom. Jak przekazał dziennikarzom Jon Snook, dyrektor operacyjny hawajskiego przewoźnika lotniczego, rannych zostało dwadzieścia osób. Trzynaście z nich, w tym trzech członków załogi, przewieziono do lokalnych szpitali. Siedmiu pasażerów początkowo sklasyfikowano jako poważnie rannych.
Naukowcy z Uniwersytetu w Reading odkryli, że loty są obecnie bardziej narażone na turbulencje niż cztery dekady temu. Nowa analiza wskazuje, że
występowanie coraz większej liczby silnych turbulencji spowodowane jest postępującymi zmianami klimatycznymi.
Włoskie narodowe
linie lotnicze ITA Airways rozpoczęły współpracę z Europejską Agencją Kosmiczną w celu optymalizacji planowania tras przelotów. Dzięki partnerstwu, nowy włoski flagowy przewoźnik skorzysta z unikalnej technologii, która pozwala pilotom łączyć się cyfrowo z wieżą kontroli ruchu lotniczego, w której kontrolerzy w czasie rzeczywistym będą starali się „ulepszyć” rejs, aby nie było żadnych zakłóceń m.in. z powodu turbulencji.