Meksykańskie linie lotnicze AeroMexico stały się kolejnym przewoźnikiem, który planuje przywrócenie samolotów Boeing 737 MAX. Loty uziemionego do niedawna wąskokadłubowca w barwach AeroMexico rozpoczną się 21 grudnia. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, MAX-ów przewoźnika na niebie pojawi się więcej.
AeroMexico będzie drugą linią lotniczą, która wznowi połączenia samolotami Boeing 737 MAX. Od momentu
przywrócenia tych maszyn do służby przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA), MAX-ami operowały
jedynie brazylijskie linie GOL: rejs samolotu w barwach tego przewoźnika
odbył się 9 grudnia. Był to pierwszy lot tego modelu od 20 miesięcy, czyli od marca 2019 roku, kiedy to MAX-y zostały uziemione na całym świecie po dwóch tragicznych katastrofach.
Meksykański przewoźnik w ponownym uruchomieniu MAX-ów może wyprzedzić nawet American Airlines, pierwsze amerykańskie linie, które miały przywrócić ten model. Według doniesień, AeroMexico przeznaczy jeden odrzutowiec B737 MAX na trasę łączącą stolicę kraju, Mexico City do Cancun, rankiem 21 grudnia. Ten sam samolot wykona lot powrotny, a następnie ponownie poleci do Cancun, zanim rozpocznie kolejny rejs do Tijuany. To cztery loty w jeden dzień.
Następnego ranka MAX wróci do Mexico City, a następnie poleci do Cancun, skąd uda się kolejno do stolicy kraju i Tijuany. To osiem lotów w ciągu dwóch dni, łączących niektóre z najpopularniejszych miejsc w Meksyku, dokładnie w czasie świątecznym. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z oczekiwaniami, linie przywrócą kolejne modele tego samolotu na trasy począwszy od 27 grudnia.
Według informacji Planespotters.net, AeroMexico mają sześć uziemionych MAX-ów i wydaje się, że liniom zależy na tym, aby wszystkie znalazły się w przestworzach. Przewoźnik napisał na Twitterze o poparciu dla zgody wydanej przez FAA. „Dzisiejszy dzień był wielkim krokiem w kierunku powrotu 737 MAX, jednego z najbezpieczniejszych, nowoczesnych i przyjaznych dla środowiska samolotów na świecie”.
Mimo zgody amerykańskiego organu, AeroMexico nadal potrzebują potwierdzenia krajowego Urzędu Lotnictwa Cywilnego przed rozpoczęciem wykonywania regularnych lotów swoimi MAX-ami. Przewoźnik deklarował gotowość na powrót MAX-ów już we wrześniu, nie dziwi zatem chęć jak najszybszego przywrócenia tego modelu do służby.
Pomimo entuzjazmu linii lotniczych, ponowne uruchomienie samolotów 737 MAX nie jest tak proste, jak sam start samolotu. Wszystkie uziemione maszyny wymagają przeglądów ze względu na długi czas uziemienia. Ponadto ich oprogramowanie będzie musiało zostać zaktualizowane, a piloci poddani szkoleniom, co zajmie wiele czasu.