Linie Air Berlin potwierdziły, że prowadzą ostatnie, decydujące negocjacje z easyJet i Condor, dotyczące ostatnich aktywów, w tym 25 samolotów i ich załóg latających – podaje Reuters.
Dobrze poinformowana berlińska gazeta BZ podała, że w przypadku odejścia easyJet od negocjacji, Condor przejmie jedynie około 10 samolotów wraz ze slotami. Samoloty mają zostać przetransferowane do nowej linii lotniczej Thomas Cook Balearics Airlines na Majorce. Rozpoczęcie jej działalności zaplanowano na wiosnę 2018 roku.
Rezultat prowadzonych obecnie rozmów będzie miał bezpośredni wpływ na liczbę utraconych miejsc pracy w Air Berlin. Linia oficjalnie przestanie latać pod własną marką dziś wieczorem.
Działacze związkowi obawiają się, że jeśli porozumienie nie zostanie wypracowane, od 4000 do 8000 pracowników zostanie zwolnionych. Samoloty zaś przekazane zostaną firmom leasingowym. Około 3000 pracowników przeniesionych zostanie do Eurowings, w ramach osobnej umowy zawartej z Lufthansą, która
przejmie 81 samolotów przewoźnika.
Po intensywnych rozmowach prowadzonych w ostatnich dniach uzgodniono powołanie tzw. „transfer company”, która przejmie około 1200 pracowników obsługi naziemnej i będzie szukała dla nich nowych miejsc pracy. Działacze związkowi liczyli na polityczne i finansowe wsparcie dla 4000 pracowników przewoźnika.
Linie lotnicze Air Berlin były drugim co do wielkości niemieckim przewoźnikiem, który od kilku lat przynosił straty. W ubiegłym roku linia zanotował straty na poziomie 780 mln euro, natomiast łączny dług Air Berlin wynosi 1,2 mld euro. Problemem przewoźnika była konkurencja ze strony linii niskokosztowych, ale sytuacja drastycznie pogorszyła się, gdy od finansowania Air Berlin odszedł główny akcjonariusz, Etihad Airlines. Finalnie,
Air Berlin ogłosiły upadek 15 sierpnia.