Wszystko wskazuje na to, że największe i najważniejsze części Air Berlin znajdą się w rękach Lufthansy, podały w czwartek wieczorem niemieckie media. Z dalszych nieoficjalnych informacji wynika, że również Easyjet i Condor otrzymają części przedsiębiorstwa.
W środę wieczorem szef Lufthansy Carsten Spohr powiedział, że liczy na utrzymanie wynajętych od Air Berlin 38 samolotów i pozyskanie kolejnych 20 do 40 maszyn krótkiego i średniego zasięgu. Lufthansa chciałaby także zatrudnić 3000 z 8000 pracowników AB. Easyjet ma prowadzić rozmowy o przejęciu kilku samolotów oraz wybranych połączeń i slotów z m.in. Hamburga, Monachium i Düsseldorfu. Condor chce przejąć kilka samolotów. Żaden z wymienionych przewoźnikówy nie potwierdził dotąd informacji uzyskanych przez dziennikarzy.
Oficjalny komunikat o dalszym postępowaniu ws. Air Berlin ma być podany w poniedziałek po przedstawieniu sytuacji na posiedzeniu rady nadzorczej AB. Jak wynika z informacji dziennika Süddeutsche Zeitung, na zakup części lub całości Air Berlin wpłynęło 15 ofert. Dwie dotyczyły zakupu całego przedsiębiorstwa (Hans Rudolf Wöhrl i Claassen), pozostałe zaś były ofertami przejęcia części firmy. Największe szanse przypisywano International Airlines Group (IAG), Lufthansie, EasyJet i
Condor/Niki Lauda.
„Bild am Sonntag” informuje, że Lufthansa za przejęcie zbankrutowanego rywala oferuje 200 mln euro. Dodatkowo przewoźnik gotów jest wyłożyć do 100 mln euro na utrzymanie w ruchu floty Air Berlin w okresie przejściowym. Chodzi najprawdopodobniej o trzy miesiące, gdyż tyle czasu może upłynąć od podpisania umowy o sprzedaży przewoźnika nowemu właścicielowi do wcielenia jej w życie. „Bild am Sonntag” podaje, że łącznie sprzedaż Air Berlin powinna przynieść od 250 do 350 mln euro. Większość pieniędzy przeznaczona zostanie na spłatę rządowego kredytu pomostowego w wysokości 150 mln euro, dzięki któremu utrzymywany jest w tej chwili ruch samolotów Air Berlin.
Air Berlin, drugie co do wielkości linie lotnicze Niemiec
od kilku lat przynoszą straty. W ubiegłym roku była to strata na poziomie 780 mln euro. Łączne długi przewoźnika wynoszą 1,2 mld euro. Kryzys pogłębił się po wprowadzeniu w marcu letniego rozkładu lotów. Brytyjskie media podają, że przewoźnik miał poważne problemy z konkurencją ze strony tanich linii lotniczych. Etihad, będące głównym akcjonariuszem przewoźnika, kupiły linie w 2011 roku i do tej pory wspierały finansowo jego działalność. Problemem jest jednak duży odpływ klientów w związku ze spóźnieniami i odwołaniami lotów, co prowadzi do milionowych odszkodowa