Air Canada wysyła na bezpłatne urlopy 16,5 tysiąca pracowników

Narodowy przewoźnik drugiego największego państwa świata obniży od 3 kwietnia swoją przepustowość aż o 85-90 proc. Powodem jest oczywiście zagrożenie związane z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2.

Tymczasowe środki podjęte przez Air Canada obejmują 15 200 pracowników związkowych i 1300 menedżerów. nie da się jednak w tym momencie przewidzieć, kiedy wrócą do swoich zajęć.

– Nieprzewidywalny zasięg i czas trwania pandemii wirusa COVID-19 wymaga znaczącej ogólnej reakcji. Rezygnacja z tak dużej części naszych pracowników jest niezwykle bolesną decyzją, ale musimy ją podjąć, biorąc pod uwagę nasze znacznie mniejsze operacje w najbliższym czasie – podkreślił prezes linii lotniczych Calin Rovinescu.

Air Canada podejmuje również inne kroki. 2 marca zakończył się program wykupu akcji, pozwalający zaoszczędzić około 500 mln dolarów kanadyjskich, a także ograniczający linie kredytowe do wysokości 1 mld dolarów kanadyjskich. Obniżono również pensje kadry kierowniczej. Prezes i jego zastępca nie będą pobierać wynagrodzenia. Pensje zarządu zostaną natomiast obniżone o 25 proc. Kierownictwo wyższego szczebla dostanie wynagrodzenie mniejsze nawet o 50 proc. Menedżerowie przewoźnika zarobią o 10 proc. mniej przez cały drugi kwartał.

Air Canada jest aktualnie najbardziej zaangażowaną krajową linią w loty repatriacyjne. Przewoźnik przeznaczył już wiele zasobów na sprowadzenie Kanadyjczyków z zagranicy. W najbliższych dniach przewoźnik z Klonowym Liściem prawdopodobnie będzie współpracować z rządem w celu zorganizowania jeszcze większej liczby lotów repatriacyjnych. Nie jest to jednak takie proste. Rządy muszą koordynować przepływ obywateli na lotniskach oraz planować pracę załogi, a także wdrażać procedury czyszczenia urządzeń sanitarnych. Agencje zdrowia natomiast muszą monitorować i współpracować z pasażerami wracającymi do domu w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19.