W środę wieczorem (22 lutego) zakończyła się trzydniowa wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Polsce. Amerykański gość niepostrzeżenie pojawił się najpierw w niedzielę na lotnisku w Rzeszowie, skąd pojechał do Kijowa, by potem w poniedziałkowy wieczór ostatecznie dotrzeć na warszawskie lotnisko Chopina.
Działo się...
– Wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych przebiegała bez żadnych niespodziewanych incydentów. Zorganizowanie działań ochronnych powodowało podjęcie szeregu przedsięwzięć planistycznych, organizacyjnych oraz wykonawczych. Wymagały one skoordynowanego wykorzystania posiadanych sił i środków w wielu różnych miejscach, zależnie od skali prowadzonych zabezpieczeń. Profesjonalizm funkcjonariuszy SOP oraz ich bardzo dobre przygotowanie pozwoliły sprawnie wykonać złożone zadania, zapewniając skuteczne bezpieczeństwo osobom ochranianym w Rzeszowie i Warszawie – powiedział ppłk Bogusław Piórkowski, rzecznik prasowy Służby Ochrony Państwa.
Wszystkie ulice, którymi przejeżdżały kolumny, musiały być wcześniej sprawdzone m.in. pod względem pirotechnicznym. W przypadku Bidena, trasy przejazdu wyłączane były z kilkugodzinnym wyprzedzeniem. Nad centrum Warszawy latał również policyjny śmigłowiec.
Nad stolicą i jej okolicami wprowadzano też czasowo strefę zakazu lotów. Latać w jej obrębie mogły jedynie śmigłowce wojska, służb oraz ratownicze, a także startujące z lotniska Chopina samoloty. Wprowadzono także zakaz lotów dronów w promieniu 13 km od centrum Warszawy.
Wizyta od strony lotniczej
Ale dość o kwestiach politycznych. Pisząc o wizycie należy wspomnieć o jej – jakże ciekawym – lotniczym aspekcie. Air Force One, czyli samolot twierdza zawsze wzbudza największe zainteresowanie nie tylko fanów lotnictwa, ale także całej rzeszy osób spoza branży lotniczej. W tym roku było jednak nieco inaczej. Air Force One z prezydentem USA Joe Bidenem na pokładzie wylądował w poniedziałek wieczorem na stołecznym Lotnisku Chopina. Jednak to, co 20 lutego wydarzyło się w kwestii przylotu Joe Bidena do Polski i jego wyjazdu do Kijowa posłuży na pewno na scenariusz do dobrego filmu akcji lub serialu. Prezydent Stanów Zjednoczonych ku zaskoczeniu wszystkich najpierw pojawił się w Rzeszowie, potem pojechał na Ukrainę, po czym ostatecznie dotarł do stolicy Polski. Więcej o tym w artykule "
Biden odwiedził Kijów, a potem przyleciał z Rzeszowa do Warszawy".
Przygotowania do przylotu prezydenta USA
Każdą wizytę prezydenta USA zabezpieczają logistycznie samoloty transportowe. W Warszawie pojawiały się od początku lutego, a kulminacja nastąpiła 20 lutego, kiedy to przyleciało pięć takich maszyn. Łącznie do Warszawy przyleciało 13 maszyn C-17. Popularne Globemastery przywiozły sprzęt techniczny, w tym samochody Secret Service, ochrony prezydenta USA. Jeden z nich przywoził m.in. limuzynę prezydencką Cadillac One zwaną pieszczotliwie Bestia. Oprócz samolotów C-17, pojawiały się wojskowe C-40 (B737), Gulfstreamy C-37B (G550) czy C-130 Hercules.
Callsign Air Force One
Air Force One to callsign (znak wywoławczy) nadawany każdemu samolotowi amerykańskich sił powietrznych, na którego pokładzie znajduje się urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych. Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych (USAF) posiadają dwa samoloty VC-25A, o numerach 28000 oraz 29000, i to zazwyczaj one pełniły rolę Air Force One. Są to zrobione na zamówienie i specjalnie przystosowane wersje cywilnych samolotów boeing B747-2G4B Jumbo Jet i to zazwyczaj nimi lata głowa amerykańskiego państwa. Przed wprowadzeniem w 1990 roku samolotów VC-25A, od 1958 były m.in. wykorzystywane dwa inne boeingi 707 o numerach 26000 i 27000.
Wystrój wnętrza samolotu jest całkowicie zmieniony i przystosowany do potrzeb prezydenta. Są w nim luksusowe sypialnie, gabinety, dwie kuchnie, a także sala operacyjna i dobrze wyposażona apteka. Każda z maszyn jest naszpikowana sprzętem komunikacyjnym, mają własne centrale telefoniczne, mogą także spełniać rolę latającego centrum dowodzenia na wypadek zmasowanego ataku atomowego. Jest także miejsce dla prezydenckiej rodziny, części personelu Białego Domu i dla przedstawicieli mediów. Air Force One jest chroniony przed atakiem rakietami ziemia-powietrze lub powietrze-powietrze, a także może być tankowany w powietrzu.
Więcej na temat tych samolotów oraz nowej wersji Air Force One, a także innych samolotów rządowych USA można przeczytać w
TYM TEKŚCIE.