Dwa tygodnie uziemienia samolotów z powodu pandemii koronawirusa były wystarczające, aby spowodować u linii Air France-KLM stratę w wysokości 815 mln euro. Linia przewiduje, że powrót do stanu sprzed kryzysu może zająć nawet kilka lat.
W marcu, po wprowadzeniu ograniczeń transportowych na wniosek rządów wielu państw, aby walczyć z pandemią COVID-19, nastąpił nagły spadek dochodów grupy, który najprawdopodobniej przełoży się także na drugi kwartał 2020 roku. W momencie kryzysu, linie na całym świecie szukają wsparcia finansowego w postaci pomocy od rządów swoich państw.
Nie inaczej było w przypadku Air France, które już
otrzymały 7 mld euro państwowej pomocy. Jednak straty operacyjne będą rosnąć i znacznie zwiększą się w okresie od kwietnia do czerwca tego roku. Ponadto, nieczynnych będzie 95 proc. rejsów, ze względu na obowiązujące w dalszym ciągu rządowe ograniczenia transportowe. Zdaniem grupy, oferowanie spadnie w trzecim kwartale o 80 proc., a klienci będą wracać, tylko stopniowo – władze przewoźnika spodziewają się, że nie nastąpi to przed upływem kilku lat…
Przychody Air France-KLM spadły o 15,5 proc. do 5,02 mld euro w pierwszym kwartale. Strata netto powiększyła się do 1,8 mld euro z 324 mln, a także wzrosła o 455 mln euro z powodu zachowanego paliwa. Grupa oczekuje teraz całorocznej utraty zysków operacyjnych, po raz pierwszy w swojej historii.
Air France-KLM planuje teraz zmniejszyć swoją flotę samolotów o 20 proc. w 2021 roku. Szef rządu, Ben Smith, przedstawi inwestorom zaktualizowany „plan transformacji” w ciągu kilku miesięcy.