Air New Zealand: Nie ma nowych samolotów, nie będzie redukcji emisji

Przewoźnik z Antypodów ubolewa nad brakiem wsparcia ze strony branży lotniczej i opuścił również inicjatywę Science Based Targets (SBTi). Według Air New Zealand zakładane pierwotnie cele nie są możliwe do zrealizowania ze względu na kwestie pozostające poza kontrolą linii lotniczych, takie jak ograniczona dostępność do nowych samolotów. Problemem jest też przystępność cenowa paliw alternatywnych oraz globalne i krajowe wsparcie na poziomie politycznym w kwestiach regulacji.

– W ostatnich miesiącach, a zwłaszcza w ciągu ostatnich kilku tygodni, stało się jasne, że potencjalne opóźnienia w realizacji naszego planu odnowy floty stanowią dodatkowe ryzyko dla osiągnięcia ambitnych naszych celów związanych z redukcją emisji – powiedział Greg Foran, prezes Air New Zealand.

– Możliwe, że bieżąca sytuacja na rynku zmusi nas do pozostawienia obecnej flotę na dłużej niż zakładaliśmy ze względu na problemy z globalną produkcją i łańcuchem dostaw, które mogą potencjalnie spowolnić wprowadzanie do floty nowszych, bardziej oszczędnych samolotów – wyjaśnił Foran.

Air New Zealand dodały, że pracują nad nowym planem dotyczącym redukcji emisji, uwzględniającym obecne komplikacje. Przewoźnik podtrzymuje ogólnobranżowe zobowiązane do neutralności klimatycznej do 2050 roku.

Flota narodowych linii lotniczych Nowej Zelandii składa się obecnie ze 110 samolotów. Dominuje w niej 29 turbośmigłowych ATR-ów 72-600 oraz 23 maszyny De Havilland Dash 8-300. Ponadto na krótkodystansowych trasach operuje również siedemnaście airbusów A320-200, dwanaście wersji A321neo i sześć A320neo. Rejsy dalekiego zasięgu obsługiwane są dziewięcioma boeingami 777-300ER, a także czternastoma boeingami 787-9. Przewoźnik oczekuje jeszcze na dostawy sześciu Dreamlinerów wersji 787-10 i dwóch 787-9.