Ubiegły rok dla Air Serbii był czasem intensywnego rozwoju sieci połączeń. Samoloty operatora z Belgradu zawitały m.in. do Krakowa. Duży wzrost podaży lotów, a przede wszystkim dobre zarządzanie serbskimi liniami przełożyły się dobre wyniki finansowe. Przychody przekroczyły pół miliarda euro, a zysk netto zamknął się w kwocie rzędu 40,5 mln euro.
Flagowe linie lotnicze Republiki Serbii pod obecną nazwą operują od 2013 roku, kiedy JAT Airways – główny przewoźnik lotniczy byłej już Jugosławii – został przekształcony w Air Serbię. Nowe, serbskie linie przejęły samoloty i sieć połączeń po starym przewoźniku, a Etihad, który pomagał serbskiemu rządowi utworzyć nowego operatora, oddał w leasing 10 airbusów A319.
Trudne początki
Początki działalności serbskiego przewoźnika lotniczego pod nową nazwą były trudne. Air Serbii nie pomagało nawet to, że partnerem (udziałowcem) strategicznym były narodowe linie lotnicze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Skuteczne operowanie na bałkańskim rynku, w początkowej fazie rozwoju, nie było łatwe, gdyż rynek lotniczy państw byłej Jugosławii dobrze zagospodarowały m.in. Austrian Airlines.
Linie Air Serbia z upływem czasu zaczęły sobie radzić coraz lepiej, a mianowanie przez Belgrad na stanowisko dyrektora generalnego Jiříego Marka okazało się bardzo dobrym posunięciem. Czech, który wcześniej pracował m.in. w Polskich Liniach Lotniczych LOT, postawiał na rozwój bezpośredniej siatki połączeń oraz leasing używanych samolotów, które zdaniem Marka są dla serbskiego przewoźnika idealne, albowiem „nie cierpią na choroby wieku dziecięcego”, jak boeingi 737 MAX czy airbusy z rodziny A320neo.
O tym, dlaczego samoloty starszej generacji są dla Air Serbii idealnymi maszynami
opowiedział Rynkowi Lotniczemu dyrektor generalny Air Serbii. Był to pierwszy od dłuższego czasu wywiad, którego udzielił Jiří Marek. Czech oprócz zdradzenia planów na przyszłość serbskiego przewoźnika, opowiedział o rozwoju lotów do Polski.
Duży rozwój
365 dni roku 2023 było dla Air Serbii okresem, w którym przewoźnik zainaugurował loty do 23 nowych destynacji.
Turbośmigłowe ATR-y w barwach serbskiego przewoźnika zawitały m.in. do Krakowa, który od dłuższego czasu był priorytetowym punktem na mapie rozwoju linii z Belgradu. Duży popyt na loty Belgrad – Kraków – Belgrad skłonił przewoźnika do realizacji niektórych rotacji A319, co tylko potwierdza, że decyzję o dodaniu nowej destynacji do sieci połączeń poprzedziła wnikliwa analiza ruchu na danej trasie.
Na ostatni dzień 2023 roku siatka połączeń Air Serbii liczyła 87 miast w 34 państwach na czterech kontynentach, w tym w Ameryce Północnej i dalekiej Azji. W zeszłym roku linie w ruchu rozkładowym i czarterowym przewiozły 4,19 mln pasażerów, o 55 proc. więcej niż w roku 2022. Ubiegłoroczny wynik pasażerski jest trzecim najlepszym rezultatem w 97-letniej historii serbskich (wcześniej jugosłowiańskich) linii lotniczych. W porównaniu z rokiem wcześniejszym o pięć pkt proc. do poziomu 40 proc. wzrósł udział pasażerów transferowych. Takim odsetkiem tranzytów nie mogą pochwalić się nawet linie KLM czy Lufthansa.
Całkowita działalność pozwoliła na odnotowanie przychodów w wysokość 627,9 mln euro, po raz pierwszy od roku 2013 przekroczona została bariera pół miliarda euro przychodów. Według pierwszych wyliczeń przewoźnika, zysk netto zamknął się w kwocie rzędu 40,5 mln euro. Warto podkreślić, że serbski rząd przez ostatnie dwa lata nie dołożył do działalności belgradzkiego operatora ani jednego euro.
Masa krytyczna
– W zeszłym roku odnotowaliśmy znaczny wzrost w porównaniu z ostatnim rokiem przed pandemią, czyli rokiem 2019. Ubiegły rok jest już jednak historią, a teraz piszemy nowy rozdział – powiedział Jiří Marek. Z roku na rok szybko wzrasta liczba realizowanych operacji lotniczych. W ubiegłym roku linie wykonały aż o 44 proc. więcej rejsów.
– Intensywny rozwój w latach 2022-2023 był dla nas nieunikniony, aby sprostać zwiększonemu popytowi oraz osiągnąć masę krytyczną i obecność rynkową niezbędną do dalszego rozwoju biznesu, zgodnie z naszą strategią. Teraz gdy w dziesiątym roku od powstania Air Serbii osiągniemy wspomnianą masę krytyczną, będziemy pracować nad dalszą stabilizacją działalności, rozbudową sieci i poprawą usług świadczonych pasażerom – dodał dyrektor generalny serbskich linii lotniczych.