Linie lotnicze Air Seychelles, które miały uruchomić bezpośrednie rejsy z Warszawy do stolicy archipelagu – Mahé wstrzymały plany inauguracji trasy, która połączyłaby Warszawę z rajską wyspą położoną na Oceanie Indyjskim. Dyrektor handlowy Air Seychelles potwierdził Rynkowi Lotniczemu decyzję podjętą przez przewoźnika, a jako powód wskazał wojnę na Ukrainie, a także wysokie ceny paliwa.
Według pierwszych planów międzykontynentalne rejsy miały wystartować w grudniu zeszłego roku. Później inauguracyjny lot został przeniesiony na 15 stycznia. Zimą linie podjęły z kolei decyzję o odłożeniu startu rejsów na miesiące letnie. Teraz wiemy, że tak się nie stanie.
W grudniu w rozmowie z naszą redakcją Sandy Benoiton, pełniący obowiązki dyrektora generalnego Air Seychelles, przekazał, że linie wybrały Polskę jako destynację, do której będą latać w Europie ze względu na duży popyt na podróże lotnicze z Polski.
– Otwarcie bezpośrednich lotów z Seszeli do Polski zapewni polskim podróżującym możliwość dotarcia na naszą rajską wyspę w najkrótszym możliwym czasie, w porównaniu do innych linii lotniczych. Seszele w
ostatnich dwóch latach zanotowały wzrost liczby turystów z Polski i z tego powodu zdecydowaliśmy o ułatwieniu Polakom możliwości zaplanowania wakacyjnego urlopu na jednej z najmniejszych wysp na świecie. Nasz kraj jest wysoko oceniany pod względem bezkonkurencyjnych plaż i krajobrazów – powiedział Benoiton Rynkowi Lotniczemu.
Teraz Air Seychelles poinformowały redakcję Rynku Lotniczego, że zapowiadane połącznie nie wystartuje, a jego inauguracja zostaje odłożona w czasie. – W tej chwili wstrzymaliśmy się z lotami na trasie Warszawa – Seszele. Wynika to z trwającego konfliktu na Ukrainie, a także niezwykle wysokich ceny ropy. Pozostajemy zaangażowani w otwarcie tej trasy i stale oceniamy warunki rynkowe – powiedział Rynkowi Lotniczemu Charles Johnson, dyrektor handlowy Air Seychelles.
Loty do Warszawy miały odbywać się dwa razy w tygodniu i być obsługiwane
wąskokadłubowym airbusem A320neo. Podróż na Seszele jest rejsem długodystansowym, dlatego linie planowały wykonać międzylądowanie na tankowanie na lotnisku w Kairze. Air Seychelles miały zaoferować najszybszą możliwość dostania się z Polski na Seszele, w ciągu zaledwie 10 godzin i 30 minut, podczas gdy, pasażerowie lecący na pokładzie innych linii lotniczych poświęcają więcej czasu na podróż, gdyż trzeba doliczyć czas przeznaczony na przesiadkę w hubie danej linii, zwykle w Dubaju lub Katarze.