Linie airBaltic może stać się wkrótce spółką giełdową. Jeden z motorów napędowych łotewskiej gospodarki i największy ambasador nadbałtyckiego państwa zagranicą znalazł się jednak na cenzurowanym. Hybrydowemu przewoźnikowi zarzuca się brak zwrotu zainwestowanych przez Rygę publicznych środków finansowych. Martin Gauss odpiera zarzuty, wskazując, że airBaltic ma znaczny wpływ na PKB Łotwy, a inwestycja w linie lotnicze okazała się sukcesem.
Prawie trzy dekady minęły już od założenia łotewskich linii lotniczych airBaltic, które z biegiem czasu stały się kluczowym operatorem na nadbałtyckim rynku lotniczym, stając się flagowym przewoźnikiem również Estonii i Litwy, jak i liniami, które posiadają jedną z najnowocześniejszym flot samolotów na świecie. Po wycofaniu turbośmigłowych Q400, airBaltic realizuje swoje loty wyłącznie za pomocą większych A220.
Spłata inwestycji
Choć przewoźnik z siedzibą w Rydze uznawany jest za jeden z motorów napędowych gospodarki Łotwy i największy ambasador nadbałtyckiego państwa zagranicą, to nie wszystkim podoba się to, że choć linie notują rekordowe zyski, to operator nie zwraca pieniędzy zainwestowanych przez państwo. Od 1995 roku łotewskie rządy zainwestowały w linie łącznie 526 mln euro, z czego największa transza popłynęła w czasach pandemii. Wtedy Ryga na konto airBaltic przelała 340 mln euro, ratując przewoźnika przed bankructwem.
W maju br. linie spłaciły jedną z rządowych pożyczek (kwota spłaty wyniosła 36 mln euro), podczas gdy Ryga zakupiła długoterminowe obligacje przewoźnika na kwotę 50 mln euro. Saldo in minus, jak i brak wcześniejszych zwrotów powoduje wśród łotewskiej opinii publicznej wrażenie, że linie nie chcą zwrócić przed publiczną emisją akcji zainwestowanych środków rządowych.
Z zarzutami nie zgadza się dyrektor generalny airBaltic, Martin Gauss, który zaznaczył, w obszernym wpisie na portalu X, że zarządzany przez niego przewoźnika jest jednym z większych płatników podatków na Łotwie, wpłacając do budżetu państwa w ciągu ostatnich 29 lat 423 mln euro, czego „opinia publiczna ma nie brać pod uwagę”. Gauss wskazuje, że linie lotnicze są „największym eksporterem na Łotwie”, zatrudniając tylko w kraju pochodzenia 2 600 osób i notując przychody przekraczające 500 mln euro rocznie.
Fact: Since 1995, the Latvian State has invested a total of €526 million over the years. The largest part was during Covid - €340 million. At the time of Covid, the ruling of EU state aid was to return the invested amount plus interest, latest by 2027. These statements were… pic.twitter.com/0qadhl3VyF
Obecnie Ryga posiad 98 proc. udziałów w łotewskich liniach. Najprostszym sposobem, aby airBaltic zwrócił zainwestowane środki, jest wzrost przychodów i zysków, m.in. zysku EBITDAR, lecz taki obrót sprawy wymaga znacznego wzrostu ogólnego biznesu. Zarząd linii aktywnie poszukuje inwestorów na zagranicznych rynkach, którzy objęliby część akcji. Gauss wskazuje, że zwrot 526 mln euro jest możliwy, jeśli przychody spółki przekroczą dwa mld euro, co ma być możliwe w momencie, kiedy flota samolotów liczyć będzie 100 maszyn.
Złe porównanie
Łotewskie media wskazują, że zainwestowane przez Rygę ponad pół mld euro mogły być zainwestowane w polepszenie infrastruktury drogowej i kolejowej, czy budowę szkół i szpitali. Z takim stwierdzeniem nie zgadza się dyrektor generalny airBaltic, wskazując, że porównywanie jest błędne. – Nie można porównywać różnych inwestycji, ponieważ niektóre z nich są potrzebne do utrzymania państwa, a inne są opcjonalne, albowiem niekoniecznie trzeba mieć własne linie lotnicze – zaznaczył Gauss, argumentując, że „w ciągu ostatnich 29 lat linie airBaltic spełniły potrzeby kraju w zakresie łączności”.
W tym okresie inne linie lotnicze próbowały rozwinąć skrzydła, lecz sztuka rozwoju lotniczego start-up’u, która jest bardzo trudna, nie powiodła się. Jedynie łotewski przewoźnik znacząco rozwinął swoją działalność, rozrastając się: linie otworzyły bazy operacyjne w Tallinnie i Wilnie, stając się narodowym przewoźnikiem Państw Nadbałtyckich. – Inwestowanie w infrastrukturę lotniczą okazało się sukcesem – wyznał Gauss, dodając, że dla podatnika „zwrotem nie są pieniądze, a wpływ na PKB”, a wpływ hybrydowego operatora na gospodarkę Łotwy do tej pory wyniósł jeden mln euro.
– Chociaż zgadzam się, że pieniądze w gotówce nie zostały zwrócone, to nie nastąpił również zwrot gotówki z innej infrastruktury – lotnisk, kolei, ani transportu publicznego – skonkludował dyrektor generalny airBaltic, dodając, że wszystkie inwestycje w infrastrukturę państwa są konieczne.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.