Europejskie konsorcjum nie dostarczy na czas A321neo zamówionych przez JetBlue. Linie lotnicze z Nowego Jorku w tym roku otrzymają tylko sześć z trzynastu maszyn, które wedle pierwotnego planu miały w najbliższych miesiącach zasilić flotę przewoźnika.
Główny amerykański klient Airbusa jest poważnie zirytowany tym faktem. – Jesteśmy bardzo rozczarowani ciągłymi opóźnieniami dostaw A321neo, które wynikają z problemów produkcyjnych Airbusa. Informację o kolejnych przesunięciach terminów dostaw dotarły do nas w ostatnich dniach – powiedział dyrektor finansowy linii Steve Priest.
Opóźnienia dostaw = straty przewoźnikaW związku z przesunięciami w harmonogramie odbioru samolotów JetBlue w przyszłym roku będzie oferować o 2 proc. mniej miejsc pasażerskich, niż zakładano. To odbije się na przewidywanych wynikach kwartalnych w 2020 roku, które będą teraz wynosić od 3 do 5 proc. Przewoźnik nie ukrywa, że jest bardzo niezadowolony z tych danych. Amerykańska linia niskokosztowa ma obecnie w swej flocie tylko jednego airbus A321. Wedle założeń do 2026 roku producent ze Starego Kontynentu ma dostarczyć JetBlue 58 sztuk A321neo, 13 sztuk A321XLR i taką samą liczbę A321LR. W 2020 roku ma się również rozpocząć dostawy 70 zamówionych A220-300.
Linia planuje wykorzystać A321neo i LR do lotów pomiędzy wschodnim i zachodnim wybrzeżem Stanów Zjednoczonych. A321XLR posłuży do podróży transatlantyckich. Połączenia do Londynu zarówno z Nowego Jorku, jak i Bostonu, znajdą się w siatce przewoźnika na 2021 rok.
Nie pierwsza zła opinia o AirbusieNie jest to pierwszy, a pewnie i nie ostatni, głos ze środowiska, że opóźnienia dostaw maszyn Airbusa burzą zaufanie do tego producenta. Niedawno pisaliśmy o szefie IAG, który zakup 200 sztuk boeingów 737MAX będących teraz, delikatnie rzecz ujmując, na cenzurowanym, tłumaczył niezadowoleniem ze współpracy z europejską spółką. Obecnie Airbus oddaje IAG zamówione przez nich A320neo ze średnim opóźnieniem liczącym 70 dni. Do zadowolonych nie należy też z pewnością Wizz Air, który ogłosił właśnie, że z powodu opóźnień dostaw nowych airbusów, zmuszony jest pociąć siatkę połączeń realizowanych z Kijowa. Zgodnie z oświadczeniem niskokosztowej linii lotniczej wprowadzane będą korekty dotyczące częstotliwości lotów ze stolicy Ukrainy do Warszawy, Budapesztu, Memmingen, Kolonii, Billund, Berlina, Bremy, Frankfurtu, Hamburga, Dortmundu, Rygi, Hanoweru, Larnaki , Krakowa, Wiednia, Bratysławy i Kopenhagi realizowanych między 3 a 20 sierpnia.
Jak tłumaczy się Airbus, niedotrzymywanie terminów wynika głównie z powodu opcji Cabin Flex oferowanej klientom. Wymaga ona większej personalizacji w układzie kabiny niż w przypadku zwykłego A320neo. Europejski producent dostrzega problem i chce renegocjować harmonogramy dostaw ze swoimi klientami. Nie na takie radzenie sobie z kłopotami liczą kontrahenci.