Airbus szykuje się do walki z firmą United Technologies, która dotyczy cen komponentów i usług dla samolotów CSeries Bombardiera. Ma to ułatwić wprowadzenie odrzutowca na rynek komercyjny. Przypomnijmy, że w zeszłym roku europejski producent nabył większościowy pakiet udziałów w programie.
Airbus jest zaniepokojony faktem, iż większość elementów samolotów kanadyjskich będzie kontrolowana przez UTC po kupieniu firmy Rockwell Collins w cenie 23 miliarda dolarów. Europejski koncern musi znaleźć sposób, by obniżyć koszt produkcji samolotów kanadyjskich, ponieważ coraz częściej dochodzi do walki między planistami i dostawcami. Kluczową częścią przejęcia jest "umocnienie łańcucha dostaw pod względem ceny" – powiedział Richard Aboulafia, wiceprezes ds. analiz w Teal Group z siedzibą w Virginii.
Airbus chce zacząć od zmniejszania kosztów produkcji samolotów Bombardiera, aby mógł sprzedawać je w dużej liczbie, kiedy tylko sfinalizuje przejecie całego programu od Kanadyjczyków.
Airbus w 2017 roku
przejął dokładnie 50,01 proc. akcji w spółce CSALP, 31 proc. będzie należało do Bombardiera, 19 proc. z kolei do samorządu kanadyjskiego regionu Quebec, który w 2015 roku przekazał miliard dolarów na wsparcie programu. Zgodnie z umową europejski producent będzie miał m.in. prawo do nominowania prezesa spółki CSALP i praktycznie decydujący wpływ na program CSeries. Strony liczą, że tym samym zwiększy się szansa na sprzedaż tego typu maszyn u klientów Airbusa.
Najnowsza zmiana po przejęciu programu CSeries przez Airbusa dotyczy oznaczenia modeli samolotów. Dotychczasowe Bombardiery CS100 oraz CS300 staną się Airbusami A210 oraz A230. Nowe nazewnictwo pomoże Airbusowi sprzedawać dotychczasowe CSeries jako własne samoloty, dzięki czemu nowe maszyny będą miały szansę trafić do większej liczby dostawców.