Linie lotnicze Alaska Air złożyły zamówienie w poniedziałek na kolejnych dwanaście boeingów 737 MAX - informuje "Seattle Times".
To już trzecie zamówienie przewoźnika, operującego na zachodnim wybrzeżu Ameryki Północnej, Alasce i Hawajach, od czasu kiedy
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) ponownie certyfikowała odrzutowce uziemione na 20 miesięcy po
katastrofach maszyn należących do Lion Air i Ethiopian Airlines.
- Cieszymy się, że możemy przyspieszyć rozwój naszych linii lotniczych. Nowe samoloty są długoterminową inwestycją w naszą działalność - podkreślił Nat Pieper, jeden z wiceprezesów Alaska Airlines, które w grudniu ubiegłego roku złożyły zamówienie na 23 boeingów 737 MAX z opcją zakupu dodatkowych 52 odrzutowców na korzystniejszych warunkach finansowych.
Wcześniej
przewoźnik z Seattle miał już zamówionych 45 maszyn tej wersji, ale na tym nie poprzestał, bowiem w maju bieżącego roku zdecydował się na zakup kolejnych samolotów, przewidując złagodzenie pandemii oraz wzrost popytu na podróże w sezonie letnim.
Tym razem oprócz trzynastu boeingów 737 MAX wybrał również siedemnaście embraerów E175.
Wliczając najnowsze sierpniowe zamówienie Alaska Airlines będą mieć w sumie 95 odrzutowców producenta z Chicago. Pięć z nich jest już w eksploatacji. Siedem kolejnych dołączy do floty przewoźnika jeszcze w 2021 roku.
Zgodnie z aktualnym harmonogramem dostaw następnych 31 boeingów 737 MAX wzmocni szeregi
linii lotniczych z zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej w 2022 roku. Kolejne 32 odrzutowce zostaną odebrane w 2023 roku, a pozostałych osiemnaście w 2024 roku. Nowe samoloty zastąpią za kilka lat starsze boeingi 737 oraz wszystkie airbusy A320, które do 2016 roku służyły wcześniej również dla Virgin America.