Chociaż ruch lotniczy między Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej a Chińską Republiką Ludową nie powrócił do poziomu sprzed pandemii, liczba lotów między obydwoma krajami stale i stopniowo rośnie. Niedawno władze USA zezwoliły chińskim liniom lotniczym na obsługę do 50 lotów tygodniowo, aby łączność uległa poprawie. Amerykańscy przewoźnicy protestują i wzywają administrację prezydenta Bidena do wstrzymania wydawania kolejnych zezwoleń liniom z Chin do czasu zapewnienia równych warunków działania.
Amerykańsko-chiński rynek lotniczy rósł i prężnie się rozwijał. Pandemia COVID-19 skutecznie uniemożliwiła dalszy rozwój. Ruch lotniczy spadł do prawie zera. Decyzja Pekinu o odejściu o stosowania rygorystycznej polityki „zero COVID” sprawiła, że rynek zaczął się powoli odbudowywać.
Wzrost rynku jest jednak mozolny. Wzrost liczby lotów
Przed nałożeniem ograniczeń na początku 2020 r. każda ze stron zezwoliła na obsługę ponad 150 lotów pasażerskich, w obie strony, tygodniowo. Podniesienie limitu rotacji do 50 oznacza, że amerykański organ regulacyjny po raz piąty zwiększył kwoty przydzielone chińskim przewoźnikom od czasu ponownego otwarcia granic przez Chiny, przy czym pierwsza korekta miała miejsce w maju 2023 r.
Do sierpnia 2023 r. chińscy i amerykańscy przewoźnicy mogli wykonywać, między obydwoma krajami, jedynie 12 rotacji tygodniowo. 1 września ubiegłego roku liczba ta wzrosła do 18, by 29 października urosnąć do 24. W listopadzie 2023 r. Departament Transportu Stanów Zjednoczonych zatwierdził możliwość realizacji przez chińskich przewoźników 35 lotów w obie strony. Po ocenie warunków rynkowych i rozważeniu interesu publicznego Departament Transportu Stanów Zjednoczonych postanowił przyznać chińskim liniom lotniczym, wykonującym między dwoma państwami pasażerskie operacje lotnicze, prawo do zwiększenia liczby tygodniowych lotów między Chinami a USA.
Obecnie przewoźnicy z Państwa Środka wykonują 35 rotacji tygodniowo. Od 31 marca liczba rotacji wzrośnie do 50, lecz w dalszym ciągu jest to jedna trzecia poziomu sprzed pandemii. Departament w oświadczeniu zauważył, że posunięcie oznacza „znaczący krok naprzód w dalszej normalizacji amerykańsko-chińskiego rynku lotniczego”. Zwiększenie liczby lotów jest „konieczne” ze względu na nadchodzący sezon letni i oczekiwane przez pasażerów, zarówno amerykańskich, jak i chińskich.
Protest linii z USA
Główne linie lotnicze w Stanach Zjednoczonych zwróciły się do administracji prezydenta Joe Bidena o niezatwierdzanie żadnych dodatkowych lotów między USA a Chinami. Amerykańscy przewoźnicy uważają, że obecna sytuacja, w tym rozwój sytuacji geopolitycznej, nie zapewnia operatorom z obu krajów równych szans w obsłudze lukratywnego rynku lotniczego.
W piśmie podpisanym przez dyrektora generalnego grupy lobbingowej “Airlines for America” oraz prezesów stowarzyszeń pilotów amerykańskich linii lotniczych stwierdzono, że przewoźnicy z USA w dalszym ciągu ponoszą konsekwencje przepisów narzuconych przez Chiny podczas pandemii. Obecna polityka Pekinu ma być, zdaniem podmiotów z branży w USA, antykonkurencyjna i mieć nagatywny wpływ na amerykański przemysł lotniczy. W piśmie podkreślono również, jak wielką przewagę konkurencyjną mają chińscy przewoźnicy. Linie z Chin, które nia nałożyły na Rosję sankcji za atak na Ukrainę, mogą swobodnie przelatywać przez Syberię. Czasy przelotów są krótsze, spalana jest mniejsza ilość kerozyny, co oznacza, że operacje są bardziej rentowne.
Amerykańska “wielka trójka” chce przywracać podaż w rejsach USA – Chiny w sposób organiczny, podczas gdy chińskie linie chcą przywrócić przedpandemiczną liczbę lotów, wskazując na duży popyt na bezpośrednie połączenia lotnicze. Linie z USA wyrażają zaniepokojenie ofertą cenową chińskich przewoźników. Ceny biletów na rejsy narodowych operatorów z Państwa Środka są bardzo niskie, a wszystko za sprawą Pekinu, który rekompensuje narodowym liniom ponoszone straty. W taki sposób nie postępuje Waszyngton, co utrudnia American Airlines, Delta Air Lines i United Airlines rentowne operowanie.