Zarząd portu lotniczego Schiphol w Amsterdamie, jednego z największych hubów w Europie, jest niezadowolony z liczby zatrudnionych obecnie pracowników obsługi bagażu. Port ma wprowadzić dodatkową opłatę w wysokości od dwóch do trzech euro, która będzie pobierana za każdą odprawioną walizkę. Jeśli problem nie zostanie rozwiązany, lotnisko przywróci limity dziennej liczby operacji i pasażerów podróżujących transferowo.
Lato 2022 było dla branży lotniczej pewnym paradoksem. Z jednej strony, linie lotnicze i lotniska odnotowały gwałtowny wzrost popytu po praktycznie dwóch latach spokoju spowodowanego ograniczeniami w podróżowaniu związanymi z pandemią. Z drugiej strony, ani linie lotnicze, ani porty lotnicze nie były gotowe na przyjęcie tak znacznej liczby pasażerów. Ten stan przekładał się na odwołania lotów, opóźnienia i zagubione bagaże.
Innymi słowy, pasażerowie musieli stawić czoła absolutnemu podróżniczemu chaosowi. Popyt na podróże lotnicze sukcesywnie rośnie i oczekuje się, że ta pozytywna tendencja utrzyma się również w kolejnych miesiącach. Jak więc linie lotnicze i porty lotnicze powinny przygotować się, aby uniknąć drugiej fali chaosu w kolejnym szczycie sezonu wakacyjnego?
Nie ma uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie. Rzeczywiście, każde lotnisko ma swoje własne wyzwania, którym musi stawić czoła. Na przykład lotnisko Schiphol w Amsterdamie potrzebuje więcej osób zajmujących się obsługą bagażu. Problem w tym, że niskie pensje nie zachęcają nowych osób do podjęcia pracy u agenta handlingowego, który nie jest w stanie zwiększyć wynagrodzeń, aby praca była atrakcyjna.
Holenderskie lotnisko wpadło na pomysł, że pasażerowie podróżujący transferowo przez port Schiphol zostaną obciążeni dodatkową opłatą za walizkę w wysokości od dwóch do trzech euro. Edwin van der Linden, dyrektor ds. personalnych firmy handlingowej Viggo, uważa, że wyższe pensje przyciągną nowe osoby do pracy, a właśnie tego potrzebuje lotnisko, aby uniknąć zakłóceń, takich jak te, których port był świadkiem zeszłego lata.
– Płace osób zajmujących się obsługą bagażu mogą rosnąć szybciej tylko wtedy, gdy linie lotnicze płacą firmom więcej pieniędzy – powiedział Edwin van der Linden, cytowany przez portal „NL Times”. Firmy zajmujące się przeładunkiem bagaży wciąż potrzebują setek pracowników, aby poradzić sobie z pracowitym sezonem letnich wakacji. Jeśli nie rozwiążą tego problemu w ciągu kilku tygodni, dyrektor generalny Schiphol, Ruud Sondag, prawdopodobnie zainterweniuje. W piątek wystosował ultimatum, mówiąc, że wkrótce może być konieczne ponowne wprowadzenie ograniczeń w liczbie realizowanych operacji i rozszerzenie limitu dziennej liczby pasażerów przewożonych tranzytem.
Van der Linden nie może powiedzieć, czy firmy bagażowe będą w stanie szybko znaleźć niezbędnych do pracy dodatkowych pracowników. Powiedział, że jego firma, Viggo, jest pewna tego, co może zapewnić tego lata, ale jego branża stoi przed trudnym zadaniem. Wynika to z dużej podwyżki wynagrodzeń, jaką otrzymali ochroniarze na lotnisku Schiphol w celu rozwiązania problemu niedoborów kadrowych w tym dziale.
Firmy bagażowe po prostu nie mają pieniędzy, aby za jednym zamachem znacznie uatrakcyjnić warunki zatrudnienia. Van der Linden wyjaśnił, że firmy bagażowe są powiązane długoterminowymi umowami z liniami lotniczymi pod względem dochodów. Od zeszłego roku istnieje zbiorowy układ pracy obejmujący około 4000 osób zajmujących się obsługą bagażu. Uzgodniono, że płace na dolnym końcu skali wzrosną o około 25 proc. w ciągu trzech lat. Podwyżka jest wprowadzana etapami, co oznacza, że w tej chwili pensje bagażowego są znacznie niższe niż te, które otrzymują ochroniarze.
Związek zawodowy FNV zgodził się, że sytuacja jest dość trudna. Pracownicy z różnych obszarów mają wgląd w to, co zarabiają inni. Lider związkowców, Stijn Jansen, powiedział, że jego zdaniem najbardziej idealnym rozwiązaniem dla amsterdamskiego lotniska jest finansowe wsparcie firm zajmujących się obsługą bagażu. Jest to jednak nierealne, ponieważ Schiphol wspierałby wówczas przedsiębiorstwa komercyjnie, podczas gdy samo lotnisko nie jest nawet ich klientem.
Van der Linden chce również zmienić postrzeganie niezwykle trudnych warunków pracy, z jakimi borykają się osoby zajmujące się obsługą bagażu. Zauważył, że obecnie istnieją roboty bagażowe, które mogą przejąć znaczną część ciężkiej pracy fizycznej pracowników.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.