Kryzys wywołany koronawirusem przełoży się na niespotykane dotąd w historii załamanie rynku lotniczego – twierdzą zgodnie przedstawiciele branży. I jak dodają, choć części zmian nie da się już odwrócić, w tej chwili najważniejsze to nie dopuścić do bankructwa i zamknięcia podmiotów lotniczych.
W opublikowanym 20 marca komunikacie CANSO (Civil Air Navigation Services Organization) apelowało do rządów o wsparcie finansowe dla instytucji żeglugi powietrznej, linii lotniczych, lotnisk i agentów obsługi naziemnej. „Każdy z tych podmiotów jest gwarantem stabilizacji i elastyczności całego przemysłu lotniczego” – wskazano.
– Należy zagwarantować wypłacalność i stabilność finansową nie tylko przewoźników, ale też instytucji zapewniających służby żeglugi powietrznej. W przeciwieństwie do przewoźników, my nie możemy zawiesić prowadzenia operacji i przeprowadzić redukcji ilości personelu –
powiedział Dyrektor Generalny CANSO Simon Hocquard. Jak twierdzą nasi rozmówcy, w liście do poszczególnych ANSP (Air Navigation Service Provider czyli dostawcy służb żeglugi powietrznej) CANSO apelowało także, by każde z nich realnie obniżyło koszty w ramach swojej organizacji, dostosowując je do popytu oraz do krajowych uwarunkowań prawnych, a także jak najszybciej zmieniło dotychczasowy sposób funkcjonowania. Na wezwanie do wdrożenia planów ratunkowych odpowiedział już niemiecki DFS. Kolejne agencje szukają dla siebie ratunku. Jak twierdzą nasze źródła, jeżeli do czerwca sytuacja na rynku lotniczym nie ulegnie zmianie, to kryzys przetrwają tylko najsilniejsze ANSP.
Jak się dowiedzieliśmy, także Polska Agencja Żeglugi Powietrznej wypracowuje rozwiązania przygotowujące PAŻP na kryzys. Decyzją prezesa w zeszłym tygodniu czasowo zawieszone zostały wpłaty dokonywane przez pracodawcę na Pracowniczy Program Emerytalny. Kilka dni temu zaś 14 związkom zawodowym działającym w PAŻP przedstawiony został „pakiet ratunkowy”, który ma zapewnić stabilność finansową przez kolejne miesiące, wobec potencjalnego całkowitego braku wpływów środków od linii lotniczych.
W ramach przedstawionych przez PAŻP propozycji są zmiany w organizacji szkoleń, ograniczenie użytkowania floty samochodowej, rezygnacja z zatrudniania nowych pracowników, czy ograniczenie płatności w ramach dobrowolnej umowy ubezpieczeniowej z ERGO Hestia. Pracodawca proponuje też zawieszenie niektórych uprawnień pracowników PAŻP, m.in. dodatków funkcyjnych czy za dodatkowe czynności, co w okresie kryzysu ma wygenerować oszczędności pozwalające agencji przetrwać 2020 rok. Jednocześnie „pakiet”, który dotyczy wszystkich pracowników, niezależnie od ich roli w organizacji, ma chronić pracowników w sytuacji złej kondycji materialnej, życiowej czy rodzinnej.
Eksperci, z którymi rozmawialiśmy wskazują, że różne propozycje rozwiązań proponowane przez ANSP, wynikają z różnych systemów prawnych, w których instytucje funkcjonują. O ile np. niemiecki DFS jest spółką prawa handlowego, PAŻP jako instytucja państwowa, musi działać w reżimie jednostek sektora finansów publicznych, przez co nie ma takiej swobody działania.
Do czasu uzgodnienia planu ratunkowego z organizacjami pracowniczymi, PAŻP odmówił komentarza w sprawie szczegółów proponowanych działań osłonowych oraz poziomu oszczędności, jakie uzyska dzięki wprowadzeniu "pakietu ratunkowego".