Polska potrzebuje nowej, dostosowanej do dzisiejszych wyzwań strategii rozwoju lotnictwa – stwierdziła w wystąpieniu otwierającym Kongres Rynku Lotniczego Area Manager dla Europy Środkowo-Wschodniej w IATA Anca Apahidean. Dokument powinien podejmować tematy związane z rosnącym ruchem oraz wskazać sposoby rozwiązania problemu regulacji prawnych, blokujących wdrażanie innowacyjnych technologii. Szczególnie pilną potrzebą jest usprawnienie odprawy pasażerów.
Według badań IATA na konkurencyjność transportu lotniczego wpływa pięć głównych czynników: zarządzanie infrastrukturą, ułatwienia w ruchu pasażerskim i towarowym, zarządzanie łańcuchem dostaw oraz regulacje prawne sprzyjające konkurencyjności. Z wyjątkiem pierwszej wszystkie pozostałe wartości dla Polski są nieco poniżej średniej. Najniżej oceniono ułatwienia w ruchu pasażerskim oraz regulacje. – Polska nie wprowadziła jeszcze systemu automatycznej kontroli pokładowej ABC (Automated Boarding Control) z bramkami biometrycznymi, przyspieszającymi odprawę – przypomniała Apahidean. Dopiero w czerwcu bieżącego roku zostało uruchomionych
pierwszych 20 bramek na Okęciu, liczba ta jednak nie jest wystarczająca w stosunku do potrzeb. W efekcie oczekiwanie na odprawę nadal potrafi przeciągać się do ponad pół godziny, podczas gdy sam proces odprawy z wykorzystaniem bramki ABC jest liczony w sekundach.
Prawo nie nadąża za rzeczywistością
Zastrzeżenia budzą także nakładane na przewoźników i porty lotnicze ciężary wynikające z niedostosowanych do potrzeb regulacji. – To jeden z ważniejszych czynników, wpływających na koszty ponoszone przez pasażerów. Potrzebne jest bardziej elastyczne podejście do stanowienia prawa, tak by przepisy lotnicze nadążały za zmianami rynku i technologii – wezwała przedstawicielka IATA. Za pilną potrzebę uznała przyjęcie
nowej strategii rozwoju lotnictwa, która zastąpiłaby dotychczasowy, liczący już przeszło 10 lat i uchwalony w zupełnie innych realiach dokument. – Wiemy, że polscy partnerzy już pracują nad planem rozwoju transportu lotniczego – zaznaczyła, deklarując pomoc ze strony IATA w opracowaniu dokumentu.
Jednym z najważniejszych tematów poruszonych w nowej strategii musi być rozwiązanie problemu kurczącej się dostępnej przepustowości. W ostatnich 5 latach nastąpił 84-procentowy wzrost liczby oferowanych miesięcznie miejsc w startujących z Polski samolotach. – To jeden z najwyższych wskaźników na świecie – podkreśliła Apahidean. Tak szybki przyrost ruchu powoduje wyczerpywanie się rezerw przepustowości. Jak wynika z przedstawionych przez prelegentkę danych, pod względem dostępnej przepustowości Polska zajmuje trzecie miejsce od końca po Wielkiej Brytanii i Holandii. W ciągu następnych kilkunastu lat (do 2037 r.) liczba pasażerów wylatujących z polskich lotnisk wzrośnie z 18,8 mln w optymistycznym wariancie do 33,6 mln, a w pesymistycznym – do 22,7 mln.
Latanie coraz bardziej powszechne
O rozwoju polskiego rynku lotniczego świadczy nie tylko rosnąca w dwucyfrowym tempie liczba pasażerów odprawianych i przyjmowanych w polskich portach lotniczych. – W 2017 r. po raz pierwszy liczba city pairs (kierunków regularnych połączeń bezpośrednich i przesiadkowych) z polskich lotnisk przekroczyła 20 tysięcy. Od 1999 r. wskaźnik ten podwoił się – poinformowała przedstawicielka IATA. Dane te dotyczą lotów realizowanych co najmniej raz w tygodniu i obsługiwanych samolotami z co najmniej 20 miejscami. W tym samym czasie, dzięki efektowi skali, realny koszt transportu lotniczego w przeliczeniu na pasażera spadł o połowę. – Im więcej pasażerów lata, tym niższe koszty ponosi każdy z nich. Ten sam mechanizm działa w przypadku lotniczego cargo – dodała.
W skali światowej nastąpiła bezprecedensowa - według słów Apahidean - „demokratyzacja” podróży lotniczych. – W 1996 r. statystyczny obywatel latał raz na 50 miesięcy, w 2000 – już co 44. Dziś korzysta on z samolotu co 22 miesięcy, a wkrótce będzie co 20 – wyliczała prelegentka. Podróż lotnicza przestaje być doświadczeniem wyjątkowym i dostępnym tylko dla nielicznych, stając się normalnym elementem życia. Światowy sektor lotniczy zatrudnia 65,5 mln pracowników lotnictwa na świecie (12,2 mln w Europie, 137 tysięcy w Polsce) i generuje 3,6% światowego PKB (2,7 trylionów dolarów przychodów). W Europie przychody lotnictwa wynoszą 823 bln dol. (4,1% europejskiego PKB), a w Polsce – 4,5 bln dol. (1% PKB). – To, czy ten udział wzrośnie, zależy od przyszłej konkurencyjności transportu lotniczego – stwierdziła.
Siatka połączeń coraz bogatsza
Korzyści gospodarcze z rozwoju lotnictwa to oszczędność czasu oraz pieniędzy zarówno dla pasażerów, jak i dla odbiorców ładunków. Transport lotniczy odgrywa kluczową rolę w światowym handlu, przemyśle (optymalizacja łańcuchów dostaw) i turystyce. Korzyści społeczne i gospodarcze rosną wraz ze zwiększaniem się connectivity, czyli ze wzrostem liczby wspomnianych wcześniej city pairs z danego portu.
– Nowością dla polskich lotnisk jest tu rosnące znaczenie Bliskiego Wschodu i Azji-Pacyfiku. Wciąż największe znaczenie mają jednak tradycyjne destynacje w Europie i USA – kontynuowała przedstawicielka IATA. Dla pasażerów wylatujących z Polski główną destynacją jest Wielka Brytania – loty na brytyjskie lotniska dominują w statystykach pod względem liczby pasażerów. Jeśli wziąć pod uwagę liczbę lotów, na pierwsze miejsce wysuwają się jednak Niemcy. W przypadku lotniczego cargo głównym kierunkiem jest USA.