Arabia Saudyjska otworzy swoje granice i przestrzeń powietrzną dla sąsiedniego Kataru – informuje stacja "Deutsche Welle". To oznacza dyplomatyczny przełom po przedłużającym się kryzysie na Bliskim Wschodzie.
Saudyjskie starania zmierzające do izolacji Kataru zostały powstrzymane w miniony poniedziałek, kiedy to minister spraw zagranicznych Kuwejtu Amhad Nasser Al Sabah ogłosił, że decydenci z Rijadu otworzą przestrzeń powietrzną oraz granice lądowe i morskie między Arabią Saudyjską a znacznie mniejszym sąsiadem.
Zapowiadane porozumienie
Dyplomata oznajmił także, emir Kuwejtu rozmawiał ze swoim odpowiednikiem w Katarze i saudyjskim księciem koronnym. Według niego pertraktacje Nawafa Al Ahmada Al Sabaha (szejka Kuwejtu), Tamima bin Hamada Al Thani (szejka Kataru) oraz Mohammeda bin Salmana (saudyjskiego następcy tronu) pokazały, że wszyscy byli zainteresowani pojednaniem.
Trzej przywódcy mają się znów spotkać we wtorek i podpisać oświadczenia, aby "wprowadzić jasną stronę stosunków". Szczyt zaplanowano w saudyjskim mieście Al-Ula. Państwowe media w Katarze podały, że szejk Tamim bin Hamad al-Thani już tam się udał i oczekuje oficjalnego zakończenia sporu.
Napięcia między dwoma sąsiadami ujawniły się w połowie 2017 roku. Wówczas to Arabia Saudyjska zerwała kontakty dyplomatyczne, handlowe i podróżnicze z Katarem. Do blokady dołączyły także Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn i Egipt. Cztery kraje oskarżyły decydentów z Doha o wspieranie radykalnych ruchów islamistycznych i zbliżenie do Iranu, który jest największym rywalem Arabii Saudyjskiej w regionie Zatoki Perskiej.
Udane mediacje Kuwejtu i Kuschnera
Sojusznicy przedstawili także ultimatum w postaci 13 postulatów wobec Kataru. Jednym z nich było zamknięcie informacyjnej stacji Al Jazeera. Domagano się oczywiście także osłabienia powiązań z Teheranem. Katar, w którym żyje 2,3 mln mieszkańców, w większości emigrantów i gdzie mieści się największa amerykańska baza w regionie, odpowiedział na bojkot oskarżeniem o naruszenie suwerenności kraju.
Kuwejt pełni rolę mediatora między obiema stronami. W grudniu ubiegłego roku minister spraw zagranicznych Al Sabah zasygnalizował postęp, twierdząc, że zwaśnieni wyrazili wolę jedności i stabilności. – Żaden kraj nie jest w stanie narzucić żadnych żądań innemu krajowi Każdy powinien decydować o swojej polityce zagranicznej – oznajmił stanowczo minister spraw zagranicznych Kataru szejk Mohammed bin Abdulrahman Al Thani. Nie było wówczas jednak jasne, czy decydenci z Doha zaakceptowali którekolwiek z żądań decydentów z Rijadu oraz ich zwolenników.
Wysoki rangą urzędnik Białego Domu ujawnił tylko Agencji Reutera, że Katar zawiesi kontrowersyjne działania związane z blokadą w ramach podpisania nowej umowy. Chwalono zwłaszcza starania Jareda Kushnera, który pomógł w negocjacjach spodziewanego wkrótce porozumienia. – To ogromny przełom. Ten dyplomatyczny sukces zwiększy stabilność w całym regionie – podkreślił informator Agencji Reutera. Według obserwatorów decydenci z Waszyngtonu są w ten sposób coraz bliżej utworzenia zjednoczonej koalicji przeciwko Iranowi.