Druga co do wielkości linia lotnicza w Ameryce Łacińskiej oraz druga najstarsza linia lotnicza na świecie, kolumbijska Avianca, złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości po niedotrzymaniu terminu płatności obligacji. Prośby przewoźnika o wsparcie rządu po kryzysie, spowodowanym koronawirusem, okazały się nieskuteczne.
Jeśli bankructwo zostanie potwierdzone, Avianca, linie lotnicze z siedzibą w Bogocie, byłyby jednym z pierwszych, głównych przewoźników na świecie, który upadł w wyniku pandemii. Kryzys spowodowany koronawirusem i zakaz lotów dotknął niemal wszystkich przewoźników, zmuszonych do zaprzestania wykonywania połączeń i uziemienia swojej floty.
Koronawirus pogrążył linie
Avianca przestała wykonywać regularne połączenia
w marcu tego roku, a większość z jej 20 tys. pracowników nie otrzymała od tamtego czasu żadnych wynagrodzeń. „Avianca boryka się z najtrudniejszym kryzysem w swojej 100-letniej historii” – napisał prezes Avianki, Anko van der Werff, w komunikacie prasowym.
Chociaż linie borykały się z kryzysem jeszcze przed wybuchem koronawirusa, to ogłoszenie ich upadłości może odzwierciedlić problemy linii lotniczych, które nie mogą liczyć na wsparcie rządowe lub szybkie reakcje swoich państw. Avianca wciąż ma nadzieję, na ratunek od rządu kolumbijskiego.
– To nie jest niespodzianka – skomentował upadek Avianki Juan David Ballen, główny ekonomista w domu maklerskim Casa de Bolsa w Bogocie. – Firma była mocno zadłużona, mimo że w ubiegłym roku podejmowała próbę restrukturyzacji – dodał. Druga najstarsza i stale działająca linia lotnicza na świecie po holenderskim KLM, miała w 2019 roku 7,3 mld dolarów długów.
Avianca złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości i zapowiedziała, że będzie kontynuować działalność, jednocześnie restrukturyzując swoje długi. Ten ruch poparło Kolumbijskie Stowarzyszenie Lotników Cywilnych (ACDAC), związek reprezentujący wielu pracowników przewoźnika.
Kolejne bankructwoAvianca przeżyła już bankructwo na początku 2000 roku, z którego uratował ją urodzony w Boliwii przedsiębiorca naftowy, German Efromowicz. Wzmocnił Aviankę, ale także obciążył przewoźnika znacznym długiem, dopóki w ubiegłym roku nie został usunięty z linii lotniczej w wyniku „przewrotu” na sali konferencyjnej, kierowanego przez United Airlines Holdings. Nadal jednak posiada pakiet większościowy udziałów w liniach. Na skutek tego United Airlines mogą stracić do 700 mln dol. pożyczek, związanych z Avianką. Efromovich nie zgadza się z decyzją o ogłoszeniu upadłości i, jak twierdzi, nie jest zaangażowany w jej dokonanie.
Akcje Avianki zatrzymały się w piątek w Nowym Jorku na poziomie 88 centów, w porównaniu z najwyższym poziomem ponad 18 dolarów w 2014 roku. Przewoźnika czekała najbardziej nagląca spłata obligacji w wysokości 65 mln dolarów, której zdaniem analityków linia nie była w stanie spełnić. Kierownictwo przewoźnika potwierdziło, że nie dokonało płatności.
Co dalej?Avianca nie ma określonej daty wznowienia działalności, ponieważ jej główne centra – Kolumbia, Salwador i Peru – zamknęły ruch lotniczy, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Linie zamknął również działalność w Peru, która stanowi 5 proc. linii lotniczej. Co za tym idzie, zwolni setki pracowników w ciągu następnych 10 dni.
Avianca w Kolumbii jest trzecią linią lotniczą Efromovicha, która w ostatnich latach przeszła w stan upadłości lub przestała działać. Linie lotnicze Avianca Brasil i Avianca Argentina przestały istnieć w ubiegłym roku z powodu problemów gospodarczych na krajowych rynkach.