Boeing 737 MAX 9 Alaska Airlines, który lądował awaryjnie w Portland miał zakaz wykonywania długich lotów nad wodą, m.in. na Hawaje. Podczas trzech innych lotów w kokpicie samolotu zapaliła się kontrolka ostrzegawcza, wskazująca na zwiększone ciśnienie w kabinie wąskokadłubowego boeinga nowej generacji.
W piątek, późnym wieczorem trzymiesięczny MAX 9
lądował awaryjnie na lotnisku w Portland, już pod 20 minutach od startu, gdyż przy wznoszeniu odpadło od kadłuba wąskokadłubowego samolotu okna, pod którym znajdowały się nieaktywne drzwi awaryjne. Samolotem do Ontario podróżowało 171 pasażerów i sześciu członków załogi (dwóch pilotów i czterech stewardów). Nikomu nic się nie stało.
Boeing 737 MAX 9 to drugi, co do wielkości wariant samolotu z rodziny 737 MAX, który uzyskał certyfikację. W układzie o dużym zagęszczeniu foteli maszyna może pomieścić nawet 215 pasażerów, lecz większość operatorów nie zdecydowała się na taką aranżację kabiny. Kabiny MAX-ów 9, które użytkuje obecnie 11 linii lotniczych z dziesięciu państw: Aeromexico, Air Tanzania, Alaska Airlines, Copa Airlines, Correndon Dutch Airlines, flydubai, Icelandair, Lion Air, SCAT Airlines, Turkish Airlines i United Airlines, posiadają maksymalnie 193 fotele. W ciągu ostatnich 30 dni łącznie 215 takich samolotów wykonało regularne operacje lotnicze. Boeing posiada zamówienie na 76 kolejnych wąskokadłubowców nowej generacji w wariancie 9.
Wszystkie latające na świecie boeingi 737 MAX 9 zostały uziemione, a dochodzenie wszczęła Federalna Administracja Lotnictwa czy amerykańska Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu, której przewodnicząca Jennifer Homendy wskazała po przeprowadzeniu wstępnego dochodzenia, że feralny samolot (N704AL) objęty był zakazem wykonywania długich lotów nad wodą, gdyż w trakcie trzech lotów w kokpicie samolotów zapaliła się kontrolka ostrzegawcza, wskazująca na nagłe zwiększenie się w kabinie ciśnienia. Pierwsza taka sytuacja miała mieć miejsce 7 grudnia. Dwa kolejne zdarzenia odnotowano już w rozpoczętym kilka dni temu roku 2024, 3 i 4 stycznia. Po każdym locie systemy lotów zostały sprawdzone i zresetowane. Przewodnicząca Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu w Stanach Zjednoczonych wskazuje, że obecnie nie ma pewności, czy występuję korelacja pomiędzy palącymi się kontrolkami a wyrwanymi podczas wznoszenia nieaktywnymi drzwiami awaryjnymi.
Alaska Airlines, biorąc pod uwagę trzy zdarzenia, wycofały ten konkretny samolot z floty maszyn objętych certyfikatem (ETOPS) pozwalającym samolotom dwusilnikowym latać na trasach długodystansowych, które były wcześniej niedostępne dla maszyn o takiej liczbie silników, a B737 MAX 9 (N704AL) przestał wykonywać rejsy na Hawaje, które trwają od pięciu do siedmiu godzin, w zależności od portu wylotu samolotu. Wąskokadłubowa maszyna została skierowana do obsługi takich lotów kontynentalnych, w których istnieje możliwość wykonania szybkiego lądowania awaryjnego. Mimo że przewoźnik z siedzibą w Seattle chciał sprawdzić działanie kontroli automatycznego zwiększenie ciśnienia, technicy nie wykonali zadania przed piątkowym zdarzeniem.
W trakcie eksplozji, w wyniku dekompresji kabiny, drzwi do kokpitu „natychmiast się otworzyły”. Dochodzenie jest w toku i będziemy musieli poczekać na ostateczny oficjalny raport, ale Homendy wskazała, że zapisy z czarnych skrzynek wskazują, że sytuację na pokładzie samolotu można opisać, jako „chaos”.– Chcę podkreślić, że działania załogi lotniczej były naprawdę niesamowite – wskazała Jennifer Homendy, cytowana przez „Associated Press”.