Fragmenty silnika Rolls-Royce Trent 1000 boeinga B787, które spadły z samolotu po jego starcie, uszkodziły samochody i dachy w pobliżu rzymskiego lotniska Fiumicino. Incydent miał miejsce po południu w sobotę (10 sierpnia).
Pechowy lot Norwegiana
Boeing 787-8 Dreamliner linii Norwegian Long Haul o rejestracji LN-LND wykonywał lot DY7115 z Rzymu Fiumicino do Los Angeles. Kilka minut po starcie z drogi startowej 16R, w jednym z silników Rolls-Royce Trent 1000 wystąpiła usterka i z jednostki napędowej wyleciały elementy metalowe. Załoga zatrzymała wznoszenie maszyny na wysokości 3000 stóp (914 m), zabezpieczyła oraz wyłączyła uszkodzony silnik i wróciła do Rzymu, lądując bezpiecznie na drodze startowej 16R około 23 minuty po starcie.
Burmistrz Fiumicino poinformował, że 28 pojazdów i 14 domów zostało uszkodzonych przez odłamki silnika Trent 1000 spadające z samolotu Norwegiana. Jedna z części uderzyła także w mężczyznę na jednej z ulic, na szczęście nie został on ranny. Mieszkańcy Fiumicino zgłosili setki spadających kawałków metalu silnika Rolls-Royce. Sam Norwegian poinformował w komunikacie, że samolot powrócił do Rzymu z powodu problemu technicznego z jednym z silników Trent 1000. Na razie nie ma jeszcze informacji, co mogło spowodować usterkę silnika.
To nie pierwsze problemy Rolls-Royce'aSilniki Rolls-Royce Trent 1000 od początku miewały mniejsze lub większe problemy, jednak te bardzo poważne rozpoczęły się w kwietniu 2018 r. i mają charakter globalny. Polegają na wcześniejszym, niż zakładał producent, zużywaniu się łopatek silnika. Problem ten dotknął kilkunastu linii lotniczych na świecie i kilkudziesięciu maszyn. W przyszłości może on potencjalnie dotyczyć każdego przewoźnika, posiadającego we flocie samoloty z silnikami Rolls Royce’a. Jednak producent przekonuje, że sytuacja nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa rejsów. Bieżące parametry i praca każdego z silników typu Trent 1000 jest ściśle monitorowana przez systemy pokładowe samolotu, następnie w czasie rzeczywistym dane te są wysyłane i analizowane przez Rolls-Royce’a w ramach tzw. Engine Health Monitoring. EHM pozwala na wykrycie ewentualnych zakłóceń pracy silnika z wyprzedzeniem.
Warto dodać, że we flocie LOT-u, ze względu konieczności wymiany silników, wciąż pozostają uziemione
dwa Dreamlinery SP-LRB i SP-LRH, które prawdopodobnie wrócą do floty w ciągu kilku najbliższych tygodni.