Lotnisko w stolicy Iraku, Bagdadzie można nazwać, że jest swego rodzaju twierdzą. Aby dostać się do portu trzeba skorzystać ze specjalnie dedykowanych do tego oficjalnych lotniskowych samochodów amerykańskiego producenta GMC i przejść przez cztery kontrole, zanim dotrze się do budynku terminala pasażerskiego. Przylot, pobyt w Iraku i wylot z Bagdadu to niesamowite przeżycie.
W marcu 2021 r. Papież Franciszek, jako pierwszy biskup Rzymu, wybrał się w podróż apostolską do Iraku. Wydźwięk papieskiej pielgrzymki był bardzo dobry. W związku z tym, irackie władze postanowiły po raz pierwszy w swojej historii otworzyć kraj na zagranicznych turystów. Podjęto decyzję, że po przylocie do międzynarodowych portów lotniczych turyści będą mogli otrzymać wizę (ang. visa-on-arrival).
Lotniskami, na których można bez jakichkolwiek problemów otrzymać wizę są porty w Bagdadzie, Nadżafie i Basrze. Nie wymieniam tutaj lotnisk na terytorium tzw. irackiego Kurdystanu (Erbil, Sulajmanijja), gdyż od dłuższego czasu podróżni legitymujący się paszportem jednego z krajów Unii Europejskiej otrzymywali bezpłatną wizę, która pozwala na 30-dniowy pobyt w regionie.
Od 2021 r. posiadacze paszportów wydanych przez władze takich krajów jak, USA, Wielkiej Brytanii, Chin, Rosji, państw Unii Europejskiej, Kanady, Szwajcarii, Australii, Nowej Zelandii, Japonii i Korei Południowej, otrzymują po uiszczeniu opłaty w kwocie 75 dolarów amerykańskich wizę, która upoważnia do 60-dniowego pobytu na terytorium Republiki Iraku. W rzeczywistości, jest to o dwa, trzy dolary więcej, gdyż pogranicznik pobiera sobie kilka dolarów tzw. bakszyszu, czyli napiwku za wyrobienie wizy.
Do Iraku nie ma obecnie bezpośrednich połączeń lotniczych z Polski. Z Warszawy można polecieć liniami Turkish Airlines i w stambulskim hubie przewoźnika, przesiąść się na rejs do Bagdadu. Można także skorzystać z oferty lotniczej tanich tureckich linii Pegasus, lecz w tym przypadku pasażer musi dostać się na lotnisko w Berlinie, Budapeszcie, Pradze czy Wiedniu. Jest też opcja podróży Emirates, Qatar Airways, przez Dubaj i Dohę. Podróżny może także dokonać dwóch nie związanych ze sobą rezerwacji i np. polecieć do jordańskiego Ammanu, a stamtąd na pokładzie samolotu Royal Jordanian czy Iraqi Airways, udać się do irackiej stolicy.
Po otrzymaniu wizy, przejściu przez kontrolę graniczną i bagażową trzeba udać się do miasta. Tutaj zaczynają się schody, gdyż aby wyjechać z lotniska poza jego teren, jesteśmy zmuszeni skorzystać albo z usługi oficjalnie akredytowanej firmy taksówkarskiej albo autobusu do placu Abu Firnas, skąd potem możemy pojechać zwykłą taksówką lub tą zamawianą przez popularne aplikacje, takie jak Careem, Uber. Najtaniej wychodzą przejazdy zamawiany przez lokalną aplikację Baly, lecz do jej założenia potrzebujemy irackiego numeru telefonu. Nie jest to duży problem, gdyż Irakijczycy z chęcią pomagają i zamawiają przejazd przez swój smartfon.
Przejazd oficjalną taksówką jest dość drogi. Można zmniejszyć koszty podróży, dzieląc przejazd z inną osobą. W takim przypadku, każdy podróżujący płaci 25 tys. dinarów irackich (20 dolarów amerykańskich). Nie jest ważne czy jedzie się do centrum Bagdadu, czy punkt docelowy jest w pobliżu lotniska.
Więcej kontroli bezpieczeństwa niż w Izraelu
Tak samo jest w przypadku drogi powrotnej na bagdadzkie lotnisko. Jeśli z centrum Bagdadu podróżny jedzie taksówką lub jest zawożony przez kogoś znajomego, taka osoba musi zostać wysadzona w pobliżu placu Abu Firnas, gdzie za opłatą 10 tys. dinarów zostanie zawieziona pod sam budynek terminala lotniskowego. Sęk w tym, że przejazd ze słynnej Zielonej Strefy (najbardziej ufortyfikowanej i zmilitaryzowanej dzielnicy na świecie) czy Czerwonej Strefy (dzielnice leżące po prawej stronie rzeki Tygrys) kosztuje od czterech do sześciu tys. dinarów. Mimo, że aplikacja Uber czy Careem pokazuje, że zostaniemy dowiezieni na samo lotnisko, jest to nieprawda.
Od momentu wyjechania amerykańskim GMC do wejścia do terminala lotniskowego, każdy podróżny musi przejść przez cztery kontrolę bezpieczeństwa. Bardzo dokładnie sprawdzane są dokumenty i bagaże, które są prześwietlane i sprawdzane przez psy. Po dojeździe do terminala podróżny musi przejść przez dwie kolejne, takie same kontrole. Kolejna kontrola jest przed stanowiskami odprawy bielowo-bagażowej.
Następna tuż po przejściu kontroli paszportowej, a tuż przed wejściem do strefy zastrzeżonej lotniska. Ostatnią kontrolę bagażu pasażer przechodzi przed boardingiem na dany lot. Ogólnie rzec biorąc kontrole, weryfikacje są bardziej szczegółowe niż np. na lotnisku w izraelskim Tel Awiwie, gdzie temat „bezpieczeństwa” jest przez służby Mosady i Szin Betu brany bardzo poważnie.
Babilon, Niniwa i Samara
Międzynarodowy port lotniczy w Bagdadzie powstał na początku lat 80. XX wieku. Został zbudowany przez konsorcjum kierowane przez francuską firmę Spie Batignolles. Wojna irańsko-iracka opóźniła pełne otwarcie lotniska. Otwarcie portu na szeroką skalę odbyło się w 1982 r., kiedy władze zainaugurowały działalność Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Saddama Husajna – ówczesnego prezydenta Iraku.
Większość cywilnych lotów do i z Bagdadu została wstrzymana w 1991 r., kiedy Organizacja Narodów Zjednoczonych nałożyła restrykcje na Irak po jego inwazji na Kuwejt. Po wojnie w Zatoce Perskiej strefa zakazu lotów nałożona na Irak przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię oznaczała, że Iraqi Airways mogły kontynuować loty krajowe i tylko przez ograniczony czas. Port w Bagdadzie mógł od czasu do czasu przyjmować loty czarterowe, którymi przewożeni byli pracownicy organizacji humanitarnych, urzędnicy państwowi czy leki. Jednym przewoźnikiem, który oferował regularne rejsy były jordańskie linie Royal Jordanian Airlines, które łączyły Bagdad z Ammanem.
W kwietniu 2003 r. siły międzynarodowej koalicji pod dowództwem USA zaatakowały Irak i zmieniły nazwę lotniska na międzynarodowy port w Bagdadzie. W konsekwencji kod ICAO lotniska został zmieniony z ORBS na ORBI. Następnie kod IATA zmienił się z SDA na BGW. W 2004 r. cywilna kontrola nad lotniskiem została zwrócona rządowi.
Baghdad Airport Road, droga łącząca lotnisko z Zieloną Strefą (ang. Green Zone), na której wielokrotnie dochodziło do zamachów i ataków rakietowych, została odnowiona. Posadzono palmy wybudowano fontanny. Mimo to, 3 stycznia 2020 r. droga z lotniska do miasta znowu stała się obiektem ataku militarnego. W wyniku ataku amerykańskiego drona zginął Kasejm Sulejmani – irański generał, przywódca oddziałów Al-Kuds (Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej). W miejscu ataku obecnie znajduje się popiersie irańskiego generała.
Sam port składa się z jednego głównego terminala pasażerskiego, który dzieli się na trzy mniejsze terminale, które znane są również jako Niniwa, Babilon i Samara. Nazwy hal odpowiadają nazwom starożytnych miast w Iraku. Każdy terminal dostosowany jest do obsługi około 2,5 mln pasażerów. W ostatnim czasie irackie władze planowały ogłosić przetarg na rozbudowę portu, aby dwukrotnie zwiększyć przepustowość lotniska. Po rozbudowie port ma być zdolny do obsługi 15 mln pasażerów rocznie.
Ogólnie rzecz biorąc terminal wygląda bardzo ładnie, choć jest stary, czarno-biały sufit nadaje nowoczesnego sznytu. Na pochwałę zasługuje główne wejście na lotnisko. Podróżny musi przejść przez replikę starożytnej bramy Isztar. W budynku terminala znajduje się nawet przeciwlotniczy schron. Oferta sklepów wolnocłowych jest bogata. Tak, można kupić w niej alkohol. Na porządku dziennym w Bagdadzie są sklepy monopolowe. Są one wręcz na każdym rogu. W niektórych dzielnicach Bagdadu łatwiej o alkohol niż jedzenie. Normalnym widokiem są młodzi Irakijczycy pijący alkohol i siedzący nad brzegiem rzeki Tygrys.
Na lotnisku działają saloniki biznesowe, które tak jak terminala otrzymały nazwy, które nawiązują do starożytnej Babilonii. Poczekalnie biznesowe nazwano na cześć władcy Hammurabiego i bramy Isztar. Tak jak w przypadku innych portów na Bliskim Wschodzie, w terminalu znajduje się meczet.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.