Baltona: Lotnisko Chopina to nasz „okręt flagowy”

Dzisiaj na stołecznym lotnisku odbyło się spotkanie z mediami, na którym prezes Kazimierski i Andrzej Grabowski, dyrektor operacyjny z Forbis Group, przedstawili postęp prac nad adaptacją czternastu pomieszczeń przejętych przez Baltonę w tym roku. Klienci portu będą przyciągani do sklepów przedsiębiorstwa niespotykaną na naszym rynku multimedialnością obiektów.

Inwestycja za ponad 40 mln zł

– Zamontujemy w sumie 7 kilometrów listew LED, 40 kilometrów kabli, 76 metrów kwadratowych ekranów – przedstawiał Grabowski. – Materiały pozyskujemy między innymi z Polski, Hiszpanii, Niemiec czy Ukrainy. Specjalnie dla nas Samsung pracuje nad zupełnie nowym rozwiązaniem pewnego problemu technicznego. Nasza firma jeszcze czegoś takiego nie robiła – chwalił się reprezentant głównego wykonawcy. Bezpośrednio nad przebudową lokali pracuje 140 osób, zaangażowano 36 projektantów w tym niektórych, którzy brali udział w budowie terminala.

– Nie zrobiliśmy prostego „odświeżenia”. Remonty przeszły systemy wentylacji czy kanalizacji. Nasz system przeciwpożarowy jest nowszy od tego działającego na reszcie lotniska. Oczywiście nie działa on oddzielnie, co stworzyło potrzeby testów, żeby wszystko było kompatybilne – wymieniał Grabowski.

Cała skomplikowana operacja odbywa się na działającym lotnisku, co samo w sobie jest problemem. Dodatkowym jest konieczność spełnienia wyśrubowanych norm bezpieczeństwa. Przykładem tego jest olbrzymi ekran, który będzie multimedialną witryną największego ze sklepów Baltony. – Warunki przeciwpożarowe wymagały zastosowania materiału niepalnego. Musiał być też przezroczysty. Oczywiste wydaje się szkło. Problemem jednak okazało się znalezienie odpowiedniego kleju niepalnego. Okazało się, że na rynku nie ma takiego, który spełniałby normy. Musieliśmy więc sięgnąć po inne rozwiązania. Użyliśmy kriolitu – tłumaczył przedstawiciel Forbis.

Baltona wzięła kredyt w wysokości 40 mln złotych na realizację inwestycji. Nie oszczędzano więc na pracach. – Lotnisko Chopina to nasz „okręt flagowy”. Gdybyśmy mogli wydać więcej, to byśmy wydali. Szybko, tanio i dobrze budować się nie da. Trzeba wybrać dwie z tych rzeczy. My zdecydowaliśmy się na szybkość i jakość. Kwota 40 mln zł zostanie nieco przekroczona, ale wiemy, że warto – podsumował prezes Kazimierski.

XXI wiek na lotnisku Chopina

To na co stawia Baltona to niespotykana nad Wisłą multimedialność wystroju sklepów. Ekrany będą dosłownie wszędzie. Obrazami, dopasowanymi do okoliczności np. Walentynek, Świąt Bożego Narodzenia czy zwykłej niepogody, przemówi do nas nie tylko wspomniana witryna, ale i sufity czy… regały. Warto się temu przyjrzeć, bo w niedługiej przyszłości podobnie możemy być kuszeni choćby w centrach handlowych.

– Pasażerowie się zmieniają. Dziś latają wszyscy. Przez to klient średnio wydaje u nas mniej niż kilkanaście lat temu. Za to ilość podróżnych jest tak duża, że efekt masy powoduje wzrost zysków – mówił prezes Kazimierski. – Dzisiaj bardziej traktujemy lot jak podróż autobusem dalekobieżnym czy pociągiem. To nie jest wydarzenie samo w sobie. Wielu korzystających z lotniska Chopina lata do pracy. Nie jest łatwo przyciągnąć takich klientów do siebie, zachęcić do wejścia do sklepu i zakup towaru – wyjaśnił szef Baltony.

Przedsiębiorstwo ma już pierwszą realizację w duchu mulimedialności oraz lokalności. Sklep na lotnisku we Wrocławiu „Spirit of Poland” cieszy się dużą popularnością i przyciągnął uwagę fachowego DFNI Magazine.

Nadchodzące miesiące i lata

Baltona podpisała umowę na przejęcie powierzchni sklepowych z zarządcą lotniska Chopina w maju. Pierwsze przejęcia nastąpiły w lipcu. Z końcem sierpnia otworzono dwa pierwsze sklepy z tymczasowym wystrojem. – Jesteśmy zadowoleni z wyników finansowych, jakie już osiągają nasze dwa punkty – przyznał prezes Baltony.

Kolejne otwarcia nastąpiły w listopadzie. Największy ze sklepów rozpocznie działalność w połowie stycznia. Ostatnie punkty usługowe zostaną otwarte wczesną wiosną. – Oficjalne otwarcie wszystkich sklepów powinno nastąpić przed Wielkanocą, która w tym roku wypada pod koniec kwietnia – zapowiedział Kazimierski.

W tle cały czas rozgrywa się konflikt z Lagardere Travel Retail – poprzednim najemcą punktów pozyskanych przez Balotnę. Zapytamy o to prezes Kazimierski, powiedział, że sprawa trwa, ale tego typu konflikty są normą w branży. Przykładem jest spór Baltony z Polskimi Portami Lotniczymi. – Co mogę powiedzieć. Nasi prawnicy nad tym pracują. Jest dużo spraw gdzie to my pozywamy, czy my jesteśmy pozwanymi. Rozprawy się odbywają. My koncentrujemy się obecnie na przygotowaniach sklepów – lakonicznie odparł szef Baltony.

Umowa z PPL-em na wynajem lokali jest podpisana na dziewięć lat. Potem ruch z Okęcia powinien się przenieść do Centralnego Portu Lotniczego. – Za wcześnie o czymkolwiek mówić. CPK to są na razie plany. Ze swojej strony mogę wyrazić nadzieję, że terminale będą projektować fachowcy rozumiejący potrzeby zwiększania zysków tzw. pozalotniskowych – powiedział Kazimierski. – Obecnie funkcjonujące lotniska nie mają terminali przystosowanych pod handel, tak jakby mogły mieć. Dopiero nowe obiekty mogą spełnić nasze oczekiwania. Lotniska powoli idą w kierunku rodzaju centrów handlowych – przyznał stojący na czele przedsiębiorstwa.