Linie lotnicze Belavia, które w minionym tygodniu straciły wiele połączeń do destynacji w Europie, w tym do Warszawy, uruchomią nowe trasy do Rosji. To efekt osiągniętego porozumienia przywódców obu krajów.
Białoruś pożyczy od Rosji w sumie 1 mld dolarów. Połowa tej sumy trafiła już do decydentów z Mińska pod koniec ubiegłego roku. Teraz po negocjacjach w Soczi ustalono warunki przekazania kolejnych 500 mln dolarów.
- Zasadniczo pojawiły się dwa duże tematy. To kwestie dalszego rozwoju współpracy handlowej i gospodarczej między Rosją i Białorusią oraz walka z pandemią - tłumaczył dziennikarzom Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy prezydenta Władymira Putina, według którego kraje Europy wyciągnęły pochopne wnioski po incydencie z przymusowym lądowaniem samolotu Ryanaira w Mińsku, gdzie
zatrzymany został Raman Pratasiewicz. - Takie podejście nie polega na próbie prawdziwego wyjaśnienia okoliczności, ale opiera się wyłącznie na emocjach. Z punktu widzenia Moskwy sytuacja wymaga przemyślanego i konstruktywnego śledztwa - stwierdził Pieskow, który również dodał, że Ministerstwom Transportu Rosji i Białorusi polecono również zorganizowanie komunikacji lotniczej z uwzględnieniem okresu wakacyjnego.
- Duża liczba obywateli Białorusi będzie chciała przybyć na wybrzeże Morza Czarnego. Poza tym obywatele tego kraju nie mają teraz możliwości powrotu do ojczyzny z europejskich krajów - podsumował Pieskow, cytowany przez agencję TASS.
Wcześniej informowaliśmy również, że rosyjski
Aerofłot przebazowuje swoje samoloty do Mińska, żeby stamtąd operować do tych portów, do których w krajach Unii Europejskiej latała białoruska Belavia. Narodowy przewoźnik Białorusi, który ma zakaz wlotów w przestrzeń powietrzną już do dziewięciu krajów na Starym Kontynencie właśnie niejako "w zamian" za "pomoc" narodowych linii lotniczych Rosji, będzie latać z Mińska na lotniska Wspólnoty Niepodległych Państw.