Linie lotnicze Belavia wznowią 1 czerwca rejsy do Tel Awiwu. Podróż, ze względu na liczne blokady przestrzeni powietrznych w Europie, potrwa jednak prawie dziewięć godzin! A jeszcze przed rokiem przewoźnik pokonywał trasę z Mińska do Tel Awiwu w nieco ponad trzy godziny – przypomina serwis "aeroTELEGRAPH".
Sankcje krajów Unii Europejskiej oraz wojna w Ukrainie wymusiły u narodowego przewoźnika Białorusi radykalną zmianę oferowanego połączenia do Izraela. Od 1 czerwca Belavia wznowi rejsy do Tel Awiwu, które będą realizowane zaledwie dwa razy w tygodniu. To nie koniec złych wieści dla pasażerów. Lot potrwa bowiem niemal trzy razy dłużej niż jeszcze dwanaście miesięcy wcześniej.
27 maja 2021 roku narodowy przewoźnik Białorusi mógł po raz ostatni polecieć optymalną trasą z Mińska do Tel Awiwu (mapka poniżej), która wiodła przez Ukrainę, Mołdawię, Rumunię i zachodnią część Turcji. Boeing 737-800 pokonywał dystans w nieco ponad trzy godziny.
Za serwisem FlightRadar24 Po wymuszonym lądowaniu samolotu Ryanaira w Mińsku i zatrzymaniu Ramana Pratasiewicza kraje europejskiej wspólnoty
zakazały jednak narodowym liniom lotniczym Białorusi korzystania ze swoich przestrzeni powietrznych. Belavia zmieniła po raz pierwszy trasę do Tel Awiwu i od 30 maja kierowała swoje odrzutowce bardziej na wschód Rosji, a następnie na południe przez środkową Turcję. Samolot po tej korekcie pokonywał dystans średnio w cztery godziny i 20 minut. Takie rozwiązanie (mapka poniżej) funkcjonowało tylko do połowy lutego bieżącego roku.
Za serwisem FlightRadar24 Drugą zmianę trasy wymusiła bowiem inwazja wojsk Putina w Ukrainie. Przelot nad Krajem Krasnodarskim nie jest już możliwy w związku z czym Belavia skieruje się jeszcze bardziej na wschód Rosji, a następnie na południe do Baku w Azerbejdżanie, gdzie zaplanowano międzylądowanie na tankowanie. Zgodnie z rozkładem podróż do Izraela wydłuży się do ośmiu godzin i 40 minut. Rejs powrotny potrwa nawet pięć minut więcej.
Za serwisem Avianews Dłuższy lot oznacza większe koszty dla przewoźnika z Białorusi, co oczywiście wpłynie na wyższe ceny biletów. Jak donosi również serwis "Avianews" linie lotnicze wschodnich sąsiadów Polski wdrożą również bardziej restrykcyjne ograniczenia dotyczące bagażu. Limit jego wagi zostanie zmniejszony, co uniemożliwi transport większych instrumentów muzycznych, sprzętu sportowego, zwierząt i broni.